Wiadomości

„Świat nie wie, co tam się dzieje”. BBC o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej

Ekipa BBC postanowiła sprawdzić sytuację na granicy polsko-białoruskiej, bo – jak podkreślił dziennikarz – „świat nie wie, co tam się dzieje”. W reportażu pt. „Migranci zamarzają na białorusko-polskiej granicy” brytyjski reporter porozmawiał z ludźmi, którzy próbują przedostać się do Europy.

"Świat nie wie, co tam się dzieje". BBC o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej

  • Reporter BBC dotarł do migrantów, którym udało się przedostać przez granicę białoruską do Polski.
  • Opisywali, że są bici i przerzucani z jednej strony na drugą raz przez białoruskie służby, raz przez polskich funkcjonariuszy.
  • Brytyjska telewizja pokazała też wysiłki aktywistów, którzy niosą doraźną pomoc przybyszom
  • Ekipa BBC nie została wpuszczona na teren stanu wyjątkowego

W pobliżu granicy między Białorusią a Polską korespondent BBC Nick Beake, znalazł grupę migrantów, którzy utknęli w lesie.

Grają nami jak piłką. Białorusini biją nas, popychają do Polski. Polacy łapią nas, biją, popychają na Białoruś.

– mówi mężczyzna, owinięty kocem termicznym.

W reportażu BBC mężczyzna z Kamerunu opowiada, jak służby białoruskie służby przerzucają ich na polską stronę.

Przychodzą w nocy, mówią nam, że nie widzą polskiej policji i mamy przejść przez drut kolczasty. Czołgamy się pod nim i jeśli zauważy to polska policja, to nas zawraca na Białoruś

– opowiada. Sytuacja ma trwać już trzy tygodnie.

BBC informuje o śmierci kilku migrantów. Dziennikarz podkreśla, że świat nie wie, co dzieje się na polsko-białoruskiej granicy. W obszarze przy granicy Polska wprowadziła stan wyjątkowy. Reporterzy nie mają tam wstępu. W materiale widzimy, że brytyjska ekipa filmowa także nie została wpuszczona na teren objęty stanem wyjątkowym. Brytyjska telewizja podaje, że polski parlament zalegalizował tzw. push backi, czyli odsyłanie migrantów poza granice Polski, co jest – jak opisuje dziennikarz – nielegalne na gruncie międzynarodowego prawa.

„Grozili nam bronią”

Tymczasem sytuacja migrantów pogarsza się ze względu na coraz niższe temperatury w nocy. Migranci dostają koce termiczne od aktywistów działających na rzecz praw człowieka. Kamera pokazuje z bliska, jak jeden mężczyzna trzęsie się z zimna. Inny, który przyjechał z Iraku, opisuje, że nie jadł i nie pił przez trzy dni; nabawił się odmrożeń. BBC pokazuje, jak aktywiści próbują im pomóc, dają jedzenie, picie, suche ubrania.

Migranci przyznają: przed podróżą do Białorusi słyszeli, że stamtąd będą mogli przedostać się do sąsiedzkiego kraju Unii Europejskiej. Rzeczywistość okazała się inna. – Grozili nam bronią. Pewnego razu nawet z niej wystrzelili. Byliśmy przestraszeni, nie wiedzieliśmy, czy nie chcą nas zastrzelić – relacjonuje jeden z mężczyzn przebywający na granicy.

Michael ze Sri Lanki, przebywający w lesie, opowiada, jak chciał zadzwonić do żony, ale mu nie pozwolono. – Wskazuje, że ze strony polskich służb nie było współczucia – wtrąca reporter BBC.

Z relacji innego mężczyzny wynika, że Białorusini zabrali mu paszport i karty sim, więc nie może z nikim się skomunikować.

W reportażu widzimy też, że do osób koczujących w lesie dotarła pomoc medyczna. Trzy zostały zabrane do szpitala, inni trafili na kwarantannę – podaje BBC.

Źródło: BBC, onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close