Przygotowane w PiS scenariusze dotyczące majowego głosowania mają na celu obejście prawdopodobnego „weta” dla wyborów ze strony ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego – twierdzą rozmówcy „Rzeczpospolitej”. Dziennik pisze o scenariuszach wyborczych i sporze w koalicji rządzącej.
- Jak donosi dziennik, powołując się na swoich rozmówców, „Szumowski oznajmi, że wyborów nie da się przeprowadzić bez zagrożenia życia i zdrowia obywateli”. Stąd pospieszne szukanie rozwiązania, by za wszelką cenę wybory przeprowadzić w inny sposób
- O dwóch opcjach przeprowadzenia wyborów przez PiS pisaliśmy wczoraj w Onecie: pierwsza to umożliwienie wszystkim wyborcom oddania głosu w wyborach prezydenckich drogą korespondencyjną, druga to wprowadzenie stanu wyjątkowego
- Głosowanie korespondencyjne stało się punktem zapalnym w obozie władzy. Sceptycznie do tego pomysłu odnosi się lider Porozumienia, wicepremier Jarosław Gowin
W ostatnich tygodniach szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski stał się autorytetem i jedną z najważniejszych twarzy rządu. To jego słowa o walce z epidemią stają się wyznacznikiem zachowań Polaków. Jak czytamy w „Rzeczpospolitej” – PiS szuka alternatywnych rozwiązań w obawie przed „wetem” Szumowskiego wobec przeprowadzenia majowych wyborów.
Tym bardziej, że nie wiadomo jak rozwinie się epidemia w Polsce. Obecnie minister zdrowia prognozuje, że szczyt zachorowań nastąpi to za dwa – trzy tygodnie, czyli już po Wielkanocy. Może się to jednak stać dopiero tuż przed długim weekendem majowym i potrwać wiele dni.
Dwa scenariusze
Jak ustalił wczoraj Onet, w partii rządzącej trwają gorące dyskusje nad tzw. planem awaryjnym. Według naszych źródeł jeden z jego wariantów zakładać miałby wprowadzenie stanu wyjątkowego, który powoduje przesunięcie terminu wyborów. Przy czym PiS chciałoby, aby stało się to na bardzo wyraźne życzenie opozycji. Chodzi o to, aby wszelkie ograniczenia praw obywatelskich, a także odszkodowania, jakie musiałoby wypłacać państwo, związane z wprowadzeniem stanu wyjątkowego, nie szły na polityczne konto rządzących.
To rozwiązanie to jednak ostateczność, ponieważ jesienny termin wyborów prezydenckich jest najbardziej niekorzystny dla Andrzeja Dudy.
Dlatego Jarosław Kaczyński chce dokonać kolejnych zmian w ordynacji, które wprowadzałyby możliwość głosowania korespondencyjnego przez wszystkich uprawnionych do głosowania.
Sprzeciw Gowina
W projekcie znalazł się zapis mówiący o tym, iż „w przypadku ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii Państwowa Komisja Wyborcza może określić inne warunki powoływania obwodowej komisji wyborczej”. Oznaczać to może możliwość użycie wojska lub policji w celu przeprowadzenia wyborów i zapewnienia funkcjonowania komisji wyborczych.
Sceptycznie do pomysłów Kaczyńskiego ma odnosić się lider Porozumienia, wicepremier Jarosław Gowin, który jest zdania, że jeśli tempo wzrostu zachorowań utrzyma się na obecnym poziomie, to przeprowadzenie wyborów prezydenckich 10 maja będzie niemożliwe.
Nowe propozycje zmian w prawie wyborczym mogą doprowadzić do poważnego kryzysu w koalicji Zjednoczonej Prawicy, a nawet do rozpadu rządu.
Źródło: onet.pl