Wiadomości

Stan wyjątkowy. Sejm odrzucił wniosek o uchylenie rozporządzenia Andrzeja Dudy

Sejm rozpatrzył rozporządzenie Andrzeja Dudy ws. stanu wyjątkowego. Przepadł wniosek opozycji o uchylenie decyzji. Przeciwko wnioskowi zagłosowało 247 posłów, za było 168, wstrzymało się 20.

Stan wyjątkowy. Sejm odrzucił wniosek o uchylenie rozporządzenia Andrzeja Dudy

Przeciwko zagłosował niemal cały klub Prawa i Sprawiedliwości (225 posłów, dwie osoby nie głosowały). Za uchyleniem rozporządzenia głosowały Koalicja Obywatelska (114 głosów, 12 posłów nie głosowało), Lewica (44, trzy osoby nie głosowały). Klub Koalicji Polskiej w większości się wstrzymał. Przeciw uchyleniu rozporządzenia ws. stanu wyjątkowego była też Konfederacja.

Sejm nie uchylił rozporządzenia Andrzeja Dudy ws. stanu wyjątkowego

– W naszej ocenie brak jest uzasadnienia dla wprowadzenia stanu wyjątkowego. Rozporządzenie nie odnosi się do realnych środków zabezpieczenia granicy, takich jak: zwiększenie liczby funkcjonariuszy i budowy infrastruktury granicznej. Można to zrobić na podstawie innych przepisów i nie wymaga to stanu wyjątkowego – mówił na posiedzeniu Sejmu Tomasz Siemoniak z Koalicji Obywatelskiej. – Jednym specjalnym narzędziem władzy, które daje rozporządzenie, jest zablokowanie obszaru przygranicznego dla przedstawicieli mediów. To absurdalne i bez precedensu. Odcinanie dziennikarzy jest odcinaniem opinii publicznej od rzetelnej informacji – podkreślał.

„Wstyd, że nie jesteście w stanie poradzić sobie z prowokacją Łukaszenki”

– Pierwszy raz w historii demokratycznej Polski zdecydowaliście się ograniczyć część praw obywatelskich, wprowadzić cenzurę i ograniczyć prawo obywateli do informacji. Nie było przesłanek za takim działaniem. I wie o tym minister Kamiński. W przeciwnym wypadku oznaczałoby to, że grupa 32 osób pokonała polskie państwo. To wstyd, że w 38-milionowym kraju nie jesteście w stanie sobie poradzić z prowokacją Łukaszenki – mówił z kolei Krzysztof Gawkowski z Lewicy.

Wcześniej minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński przekonywał, że „potencjał stworzenia wielkiego kryzysu migracyjnego jest naprawdę wielki”. – To jest realne. [Zwłaszcza – red.] Jeśli Łukaszenka uzna, że uchodźcy wchodzą do Europy jak w masło. Że polska granica jest fikcyjna. Nie – musimy skutecznie temu przeciwdziałać. Również w interesie tych naiwnych ludzi, których Łukaszenka wykorzystuje. Jeśli nasza granica będzie granicą twardą, ten kryzys się zakończy. Bo Łukaszence nie będzie opłacało się ściągać dziesiątek tysięcy migrantów, by następnie zostali na Białorusi – mówił.

Mateusz Morawiecki: Granica jest świętością

– Wprowadzamy stan wyjątkowy nie po to, by ograniczać wolność, ale po to, by ją zapewnić. Granica państwa to nie tylko linia na mapie. Za granicę przelewały krew pokolenia Polaków. Ta granica jest świętością – przekonywał z kolei Mateusz Morawiecki. Premier mówił też o rosyjsko-białoruskich ćwiczeniach Zapad-21. – Będzie bardzo łatwo o prowokację. Schemat działań, który rozpisany został na role – atak na państwa bałtyckie i na Polskę – jest czymś bez precedensu. To próba naruszenia integralności państwa polskiego. Nie pozwolimy na to – mówił.

Źródło: gazeta.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close