Wiadomości

Śmierci 14-latka można było uniknąć? Nie miał zabezpieczenia. „Nie jest lubiane przez zawodników”

Choć od tragicznej śmierci 14-letniego motocyklisty Hugo Millana minęło już kilka dni, to nie milkną echa tego smutnego wydarzenia, w którym niestety swój udział, choć nieszczęśliwy i przypadkowy, miał polski zawodnik Oleg Pawelec. Porozmawialiśmy z Pawłem Szkopkiem, wielokrotnym motocyklowym mistrzem Polski, który zajmuje się również szkoleniem młodego zawodnika. Szkopek zaznacza, że na tym etapie kariery bezpieczeństwo zawodników jest najważniejsze, a na wygrywanie przyjdzie jeszcze czas. Gdyby młody Hiszpan miał pewien element wyposażenia, którego zawodnicy niezbyt lubią, być może przeżyłby wypadek.

Śmierci 14-latka można było uniknąć? Nie miał zabezpieczenia. "Nie jest lubiane przez zawodników"

  • Przed kilkoma dniami w wyścigu motocyklowym nastolatków zginął młody Hiszpan Hugo Millan
  • W zdarzeniu nieszczęśliwie udział miał Polak Oleg Pawelec. Eksperci nie mają wątpliwości, że nie ma w tym winy naszego zawodnika
  • Paweł Szkopek, wielokrotny motocyklowy mistrz Polski wskazuje na zabezpieczenie, które jest stosowane powszechniej w wyższych seriach wyścigowych, i które mogło ocalić życie chłopaka

Do wypadku z udziałem Hugo Millana doszło 13 okrążeń przed metą wyścigu organizowanego dla nastolatków. Gdy 14-latek po kraksie próbował opuścić tor na piechotę, w jego pojazd wjechał inny zawodnik, Polak Oleg Pawelec. Wskutek tego młody Hiszpan został uderzony kołem w szyję oraz plecy. Jak podkreślają wszyscy eksperci, polski zawodnik nie popełnił tu błędu i nie był w stanie uniknąć zderzenia. Był to bardzo nieszczęśliwy wypadek. Millana przetransportowano helikopterem do szpitala, gdzie niestety nie udało się go uratować.

Nowinki techniczne mogą uratować życie

– O sportach motorowych robi się głośno, gdy dochodzi do tragedii, zapominając że poziom bezpieczeństwa na przestrzeni lat bardzo się poprawił. Nie mówi się o sukcesach, o dobrych i bezpiecznych zawodach, do mediów przebija się tylko informacja o bardzo nieszczęśliwym wypadku. Do tak groźnych wypadków dochodzi niezwykle rzadko, choć oczywiście każda taka sytuacja jest ogromnym dramatem – mówi Paweł Szkopek. – Zagrożenia są wszędzie, nie tylko w sportach motorowych czy w ogóle w sporcie wyczynowym. Nie da się zawodników ochronić w stu procentach, ale trzeba pamiętać, że każdy element stroju zawodnika ścigającego się w wyścigach motocyklowych musi przejść bardzo rygorystyczne testy bezpieczeństwa – dodaje.

Śmierci 14-latka można było uniknąć? Nie miał zabezpieczenia. "Nie jest lubiane przez zawodników"

Kaski wykonane są z kompozytu z włókna węglowego, mieszanki włókna szklanego lub kevlaru i w ramach testów są upuszczane pod kątem 45 stopni z różnymi prędkościami, aby zmierzyć poziom absorpcji uderzenia. Wizjery w kaskach również mają ogromną wytrzymałość, co jest niezwykle istotne, gdy na torze pojawiają się odłamki z innych maszyn, np. śrubki i inne elementy.

Kombinezony zawodników mistrzowskich serii to złożone konstrukcje wyposażone w poduszkę powietrzną, obowiązkową w MotoGP od 2018. Gdy wmontowane w nią systemy wykryją upadek, komory poduszki powietrznej napełniają się całkowicie w ciągu zaledwie 25 milisekund.

– To zabezpieczenie naprawdę dobrze chroni organy wewnętrzne i gdy dochodzi do wypadku to zawodnik w mgnieniu oka odbija się niemal jak piłka. Sam tego doświadczyłem kilka razy. Poduszka działa tak, jakby wokół zawodnika wytwarzała się napompowana banda. Taka ochrona mogłaby uratować Hugo Millana – tłumaczy Szkopek.

Sprzęt i technologia ratują zawodników, ale kluczowym elementem pozostaje edukacja i przyswojenie zasad zachowania się na torze. – Kluczowa jest odpowiedzialność dorosłych. Nie chodzi o to, by wprowadzać do głowy młodego zawodnika lęk, ale o to, by jak najlepiej go przygotować, budować w nim pewność i automatyzm w reakcjach, zwłaszcza w potencjalnie trudnych momentach. Potrzebna jest edukacja, a brakuje osób, które mają odpowiednie doświadczenie i profesjonalnie podchodzą do tych kwestii – podkreśla Szkopek.

Sam szkoli młodego chłopaka

Zawodnik startujący obecnie w mistrzostwach świata World Supersport sam jest również mentorem dla młodych talentów. Współpracuje m.in. z 12-letnim Dawidem Nowakiem, występującym w prestiżowej serii Yamaha bLU cRU.

– W pracy z Dawidem nie skupiamy się na tym, co złego może się wydarzyć na torze. Chcę mu przede wszystkim przekazać wiedzę o tym, jak przygotować się do zawodów, żeby zminimalizować liczbę niebezpiecznych sytuacji. Przygotowanie jest kluczowe, bo jeśli wiemy, jak zachowywać się w konkretnych sytuacjach, to mniejsze jest zagrożenie, że wydarzy się coś złego. Upadki są wpisane w motorsport i tu także potrzebna jest właściwa edukacja, a tej często brakuje – mówi były mistrz Europy. – Zawsze powtarzam Dawidowi, że jeśli się przewróci, to nie powinien samodzielnie wracać na tor jak najszybciej, tylko leżeć w jednym miejscu, aż miną go wszyscy zawodnicy. Gdy upadasz, nie możesz już myśleć o ratowaniu uciekających sekund. Wyniku już i tak nie uratujesz, ale zadbasz o bezpieczeństwo swoje i innych. W ostatnim czasie było kilka wypadków, kiedy zawodnicy, w różnym wieku, podnosili się i próbowali o własnych siłach opuszczać tor – zaznacza utytułowany zawodnik.

W mistrzostwach, w których startuje Dawid Nowak poduszka powietrzna nie jest obowiązkowa, ale polski zawodnik jako jedyny w stawce zawsze ma ją na sobie podczas startów. – Zawodnicy nie przepadają za tą formą zabezpieczenia, bo ten sprzęt trochę waży, zmniejsza nieco komfort jazdy. Ale tu chodzi o bezpieczeństwo, a Dawid ma przede wszystkim dojechać cały i zdrowy. Nie musi od razu wygrywać – kończy Szkopek.

Po wypadku Millana sędziowie od razu przerwali wyścig. Rozpoczęła się walka o życie zawodnika. Lekarzom, pomimo podjętych prób, nie udało się uratować chłopca. Z powodu żałoby po śmierci 14-latka pozostałych wyścigów mistrzostw Europy CEV na torze Motorland Aragon już nie wznowiono.

Źródło: onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close