Mężczyzna zmarł w zagadkowych okolicznościach, a na jaw wychodzą niespodziewane fakty. Pojawiły się nowe informacje w sprawie śmierci polskiego misjonarza.
Mężczyzna, misjonarz, ksiądz Stanisław Szczepanik zmarł w Portoryko. Jego śmierć była prawdziwy wstrząsem dla całego kraju. Na początku dochodzenia w sprawie jego zgonu policja i śledczy byli przekonani, że odszedł w wyniku nieszczęśliwego wypadku na rowerze. Teraz pojawiły się nowe fakty, które mogą sugerować, że przyczyną śmierci jest coś zupełnie innego.
Ksiądz Szczepanik był cenionym duchownym. Należał do Zgromadzenia Księży Misjonarzy. Był szczególnie zaangażowany w odbudowę domów po huraganie Maria. Inni kapłanie jak i wierni darzyli go niesamowitą sympatią i wielkim szacunkiem. Przebywał na misjach na terenie dawnego Zairu, na Haiti i Dominikanie. Jego ostatnią misją była ta w Portoryko. Tam zginął dokładnie 16 sierpnia.
Odchodzi wspaniały mężczyzna
Śmierć misjonarza była prawdziwym zaskoczeniem. Nieszczęśliwy wypadek na rowerze miał skutkować rozległymi urazami głowy, które w szybkim czasie doprowadziły do zgonu. Jednak pojawiają się nowe informacje, które przeczą tej teorii. I pojawia się nowa, zupełnie inna. W ostatnich dniach policja w Portoryko podzieliła się treścią raportów w sprawie śmierci księdza. Od początku służby nie były przekonane do wersji z rowerem i zaczęły dochodzenie pod innym kątem.
Misjonarz został brutalnie zamordowany – świadczą o tym przesłuchania świadków i monitoring z miejsca zdarzenia. Prokurator potwierdził, że wszystkie ślady wskazują na morderstwo. Sprawcy dokonali licznych i gwałtownych ciosów.
Podejrzenie morderstwa padło na handlarzy narkotyków. Póki co nie znaleziono sprawców morderstwa mężczyzny, jednak policja nie ustaje w prowadzeniu odpowiednich czynności, które mają doprowadzić sprawę do finału.
Źródło: pikio.pl