Zofia Romaszewska nie została wpuszczona do kościoła na mszę świętą pogrzebową za zmarłego Jana Lityńskiego – poinformował rzecznik prezydenta i sekretarz stanu w KPRP Błażej Spychalski. – Jestem absolutnie wstrząśnięta. To przerażające, co się dziś wydarzyło – komentuje Romaszewska w rozmowie z polsatnews.pl.
Doradczyni prezydenta RP Zofia Romaszewska przed Kościołem Środowisk Twórczych przy pl. Teatralnym w Warszawie podczas uroczystości pogrzebowych Jana Lityńskiego /PAP
Zofia Romaszewska to dziś doradczyni prezydenta Andrzeja Dudy. W czasach PRL – tak jak i zmarły Jan Lityński – była mocno zaangażowana w działalność opozycyjną. Razem z mężem Zbigniewem Romaszewskim współtworzyła Biuro Interwencyjne KSS „KOR” i Radio „Solidarność”.
Zofia Romaszewska nie została wpuszczona do Kościoła na msze święta pogrzebową za Śp. Jana Lityńskiego. Bez komentarza…
— Błażej Spychalski (@spychalski_b) March 10, 2021
Romaszewska: Nie mamy już wspólnego kraju
– Jestem absolutnie wstrząśnięta. To przerażające, co się dziś wydarzyło – komentuje w rozmowie z portalem polsatnews.pl Zofia Romaszewska. Jak tłumaczy, „nie było jej na liście” uczestników uroczystości. – Dotychczas nie było takiego obyczaju w Polsce, żeby zapraszać na pogrzeby, zaprasza się na śluby – zauważa.
Jak mówi, „w kościele siedzieli ludzie, którzy się nie modli, a premier Morawiecki modlił się przed kościołem na chodniku, to niesłychane”. – Zaproponowano mi krzesełko, ale ja się wyniosłam – wyjaśnia.
Romaszewska zaznacza, że w kościele były jeszcze wolne miejsca. – Będą teraz mówić, że nie wpuścili nas ze względu na covid, szkoda, że rodzina nie wybrała jeszcze mniejszego kościoła albo w ogóle jakiejś kaplicy – ironizuje.
– Nie mamy już wspólnego kraju – przekonuje Romaszewska i podkreśla: „lubiłam Janka, jego poglądy mi nie przeszkadzały”.
Z ustaleń polsatnews.pl wynika, że premier Mateusz Morawiecki wiedział, że kościół będzie zapełniony i ze względu na obostrzenia nie będzie mógł wejść do środka, mimo to chciał modlić się przed świątynią.
Premier Mateusz Morawiecki i doradczyni prezydenta RP Zofia Romaszewska przed Kościołem Środowisk Twórczych przy pl. Teatralnym w Warszawie /Rafał Guz /PAP
Utonął, ratując psa
Jan Lityński, działacz opozycji antykomunistycznej w PRL, po roku 1989 poseł i doradca prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, utonął 21 lutego w Narwi w okolicach Pułtuska. Próbował ratować swojego psa, który wpadł do wody. Jego ciało odnaleziono po siedmiu dniach poszukiwań.
Prezydent Andrzej Duda deklarował chęć odznaczenia Lityńskiego Orderem Orła Białego podczas uroczystości pogrzebowych. Nie zgodziła się na to jednak żona zmarłego. – Janek by sobie tego nie życzył – powiedziała polsatnews.pl Elżbieta Bogucka, wdowa po Janie Lityńskim. – Janek nie przyjąłby jakiegokolwiek odznaczenia od tego prezydenta – dodała.
Źródło: interia.pl