Wiadomości

Rosja: Okręt podwodny USA wpłynął na nasze wody terytorialne. Jest stanowisko Pentagonu

Resort obrony Rosji poinformował, że wezwał amerykańskiego attache wojskowego po tym, jak okręt podwodny USA miał naruszyć rosyjskie wody terytorialne na Dalekim Wschodzie. W odpowiedzi kapitan Kyle Raines stwierdził, że „nie ma prawdy w rosyjskich twierdzeniach”.

Rosja: Okręt podwodny USA wpłynął na nasze wody terytorialne. Jest stanowisko Pentagonu

Amerykańską jednostkę zlokalizowała załoga Marszała Szaposznikowa, rosyjskiego niszczyciela rakietowego. Jak utrzymują rosyjskie służby, po tym, jak okręt zignorował rosyjskie prośby o odpłynięcie, załoga ,”użyła odpowiednich środków”, by zmusić okręt do opuszczenia wód terytorialnych.

Okręt podwodny został wykryty w pobliżu Wysp Kurylskich na Pacyfiku.

W odpowiedzi na informacje Rosjan Pentagon przekazał, że strona amerykańska „jest świadoma doniesień prasowych o rzekomym incydencie morskim na Pacyfiku”. „W tej chwili nie możemy jednak potwierdzić żadnych szczegółów” – dodano. Później rzecznik wojskowy USA, kapitan Kyle Raines przekazał, że informacja jest nieprawdziwa. „Nie ma prawdy w rosyjskich twierdzeniach dotyczących naszych operacji na ich (rosyjskich – red.) wodach terytorialnych” – powiedział Raines, którego słowa cytuje m.in. BBC.

Bez przełomu po rozmowie Biden-Putin

W sobotę po godzinie 17 polskiego czasu odbyła się rozmowa telefoniczna prezydentów USA i Rosji nie przyniosła przełomu. Według Białego Domu prezydent Joe Biden powiedział prezydentowi Putinowi, że Stany Zjednoczone są otwarte na dyplomację ale również przygotowane na inne scenariusze. Amerykański prezydent podkreślił też jedność Zachodu wobec działań Rosji.

Według Białego Domu, trwająca 62 minuty rozmowa Biden-Putin była profesjonalna i rzeczowa. „Nie doszło jednak do fundamentalnej zmiany dynamiki wydarzeń jakie mają miejsce od kilku tygodni” – powiedział wysoki rangą przedstawiciel amerykańskiej administracji. Joe Biden i Władimir Putin ustalili, że ich zespoły pozostaną w kontakcie. „Mimo to Rosja może zdecydować się na rozpoczęcie akcji militarnej” – zastrzegł urzędnik dodając, że nie jest jasne czy Władimir Putin wybierze drogę dyplomacji czy kontynuowania agresywnych działań.

Według Białego Domu podczas rozmowy Joe Biden wezwał Rosję do deeskalacji. Ostrzegł jednak również Putina, że jest przygotowany na inne scenariusze. Wysoki rangą przedstawiciel administracji powiedział, że Stany Zjednoczone intensyfikują działania odstraszające potencjalną rosyjską agresje. Wskazał między innymi na decyzję o wysłaniu do Polski dodatkowych 3 tysięcy żołnierzy oraz dostawy uzbrojenia na Ukrainę a także podkreślił, że NATO i Zachód od dawna nie były tak zjednoczone jak obecnie.

Szef ukraińskiego MON: Armia gotowa do obrony

Ukraińska armia jest gotowa do obrony – zapewnia szef resortu obrony Ołeksij Reznikow. Odniósł się w ten sposób do zagrożenia rosyjską agresją. W opublikowanym komunikacie napisał, że Ukraina nie odda ani kawałka swojej ziemi. Reznikow podkreślił też, że ukraińska armia posiada dużo większy potencjał, niż wcześniej. Jak dodał, jest to armia, która posiada doświadczenie wynikające z walk w Donbasie.

Szef ukraińskiego resortu obrony zaznaczył, iż doświadczenie bojowe w ostatnich latach uzyskało 420 tysięcy ukraińskich żołnierzy, dlatego, jak zaznaczył, agresor nie zdobędzie ani Kijowa, ani Charkowa, ani Odessy, ani żadnego ukraińskiego miasta.

Minister podziękował międzynarodowym partnerom za wsparcie dyplomatyczne i w postaci sprzętu wojskowego, którego Ukraina w ostatnim czasie otrzymała 2 tysiące ton.

Tymczasem w związku z rosyjskim zagrożeniem coraz więcej krajów apeluje do swoich obywateli o opuszczenie terytorium Ukrainy. Zrobiły to m.in. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Izrael, Włochy i Szwecja.

Źródło: gazeta.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close