Wiadomości

Radosław Sikorski w mocnych słowach odpowiada rosyjskim politykom. „Dobrze, że rzeczniczka rosyjskiego MSZ-u wytrzeźwiała”

Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew podał w wątpliwość, czy „za dwa lata Ukraina będzie w ogóle istnieć na mapie świata”. — To użyteczne, że czołowi rosyjscy politycy mówią nam szczerze, jakie mają zamierzenia wobec Ukrainy i sąsiadów — komentuje Radosław Sikorski w rozmowie z Onetem. O rzeczniczce rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej mówi wprost: „Dobrze, że wytrzeźwiała i że śledzi moją działalność”, a Rosję nazywa krajem, który „w nacjonalistyczno-imperialnym amoku postradał zmysły”.

Radosław Sikorski w mocnych słowach odpowiada rosyjskim politykom. "Dobrze, że rzeczniczka rosyjskiego MSZ-u wytrzeźwiała"

  • W memorandum budapesztańskim w 1994 r. Ukraina oddała arsenał atomowy w zamian za gwarancje bezpieczeństwa, w tym Rosji. — Moskwa te gwarancje bezczelnie i brutalnie złamała — ocenia Sikorski
  • Były szef MSZ mówił niedawno, że w związku z tym Zachód „ma prawo dać Ukrainie głowice nuklearne”. Spotkało się to z oburzeniem rzeczniczki rosyjskiego MSZ-u. Oberwało się także żonie Sikorskiego, nazwanej „rusofobiczną propagandzistką”
  • — Cieszę się też, że w rosyjskim MSZ i Dumie Państwowej czytają książki i artykuły Anne Applebaum, np. o radzieckich obozach koncentracyjnych i zamordowaniu pięciu milionów ukraińskich chłopów przez Stalina — ripostuje rozmówca Onetu
  • O blokadzie ukraińskich portów ze zbożem przez Rosjan mówi wprost: — Mam nadzieję, że Putin nie chce zrobić Afryce tego, co Stalin zrobił Ukrainie
  • Zdaniem Sikorskiego władza na Kremlu i Putin „powinni stanąć przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze”

„Moskwa gwarancje bezczelnie i brutalnie złamała”

— Rosja naruszyła memorandum (budapeszteńskie — red.) i dlatego Zachód może dać Ukrainie możliwość obrony jej niepodległości — powiedział Radosław Sikorski w ostatnich dniach. Nagranie z fragmentem wypowiedzi polskiego polityka opublikował w niedzielę portal Nexta.

Wypowiedź byłego szefa polskiej dyplomacji spotkały się z wrogością ze strony Kremla. „Eurodeputowany z Polski, były minister spraw zagranicznych tego kraju, mąż anglo-amerykańskiej, rusofobicznej propagandzistki Anne Applebaum, Radosław Sikorski powiedział, że Rosja naruszyła memorandum budapeszteńskie, i dlatego Zachód ma prawo dać Ukrainie głowice nuklearne w celu ochrony jej niepodległości” — napisała na Twitterze rzeczniczka MSZ Rosji, Maria Zacharowa.

— Dobrze, że rzeczniczka rosyjskiego MSZ-u wytrzeźwiała i że śledzi moją działalność. Byłem jej wdzięczny, gdy skomplementowała książkę „Polska Może Być Lepsza” słowami „zaczął być szczery, dopiero gdy przestał być ministrem”. Przypominam, że powiedziałem, iż Zachód miałby prawo do przywrócenia sytuacji sprzed memorandum budapesztańskiego z 1994 r., a nie, że mamy to zrobić — mówi Sikorski w rozmowie z Onetem.

Poseł do Parlamentu Europejskiego tłumaczy, że w memorandum budapesztańskim „Ukraina zgodziła się oddać trzeci największy wówczas arsenał atomowy na świecie w zamian za gwarancje niepodległości i bezpieczeństwa granic głównie ze strony Rosji”. —Moskwa te gwarancje bezczelnie i brutalnie złamała. Wydaje mi się dość logiczne, że Ukraina nie musi już czuć się tym memorandum zobowiązana i że status quo ante mogłoby być przywrócone. Na przykład, gdyby Rosja spełniła groźby użycia tej straszliwej broni — słyszymy.

Słowa Sikorskiego skomentował także Przewodniczący Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej Wiaczesław Wołodin. — Jeśli jego propozycje (Sikorskiego — red.) zostaną zrealizowane, te kraje przestaną istnieć tak samo jak Europa — stwierdził.

— Cieszę się też, że w rosyjskim MSZ i Dumie Państwowej czytają książki i artykuły Anne Applebaum. Przeczytali zapewne „Gułag” o radzieckich obozach koncentracyjnych, za co Applebaum otrzymała Nagrodę Pulitzera. Mam nadzieję, że przeczytali również „Czerwony głód” o zamordowaniu pięciu milionów ukraińskich chłopów przez Stalina i liczę, że przeczytali także „Za żelazną kurtyną” o sowietyzacji Europy Środkowej — wymienia Sikorski.

— Ja rozumiem, że Rosjanie nie czują się dumni z tego, co uczynili tylu milionom ludzi i próbują to zakłamać. Przypominam, że fobia z języka greckiego oznacza strach, czasami nieracjonalny. Po tylu milionach trupów na rozkaz Kremla ludzie mają prawo odczuwać strach i nie uważam, by miał to być strach nieracjonalny. Życzę pani Zacharowej i panu Wołodinowi, by raz jeszcze przeczytali np. „Czerwony głód”, co w dobie podboju Ukrainy, blokady ukraińskich portów przez Flotę Czarnomorską i celowego niszczenia ukraińskich terminali zbożowych przez Rosjan, ma szczególną wymowę. Mam nadzieję, że Putin nie chce zrobić Afryce tego, co Stalin zrobił Ukrainie — ocenia nasz rozmówca.

„Rosja to sąsiad, który w nacjonalistyczno-imperialnym amoku postradał zmysły”

Nastroje wokół Ukrainy dodatkowo podgrzewają słowa Dmitrija Miedwiediewa, byłego prezydenta Rosji, obecnie wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Rosji. Jak donosi bowiem prestiżowy serwis „Foreign Policy”, Ukraina zaoferowała Stanom Zjednoczonym umowę na dostawy gazu skroplonego, za które Kijów zapłaciłby za dwa lata, po zwiększeniu krajowego wydobycia. Według magazynu propozycja została dobrze oceniona przez Biały Dom.

Tymczasem doniesienia amerykańskiego periodyku skomentował krótko: „Mam tylko pytanie. Kto powiedział, że za dwa lata Ukraina będzie w ogóle istnieć na mapie świata?”. — Dmitrij Miedwiediew został prezydentem Rosji, dlatego, że był prawnikiem putinowskiej mafii. Próbował uchodzić za liberała, ale dziś potwierdził to, co Józef Piłsudski mówił już 100 lat temu — że w Rosji nawet anarchiści są imperialistami — ocenia Sikorski dla Onetu.

— Uważam, że to użyteczne, że czołowi rosyjscy politycy mówią nam szczerze, jakie mają zamierzenia wobec Ukrainy i sąsiadów. Myślę, że to powinno nas zmotywować do jeszcze większych wysiłków do obrony Ukrainy i obronności w ogóle. Ewidentnie mamy sąsiada, który w nacjonalistyczno-imperialnym amoku postradał zmysły — słyszymy.

Sikorski odnosi się w rozmowie z Onetem także do zamieszczonej przez prokurator generalną Ukrainy informacji na Twitterze o obecności prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego w Ukrainie. „Razem zwiedziliśmy Charków. Od pierwszych dni inwazji na pełną skalę miasto jest pod ciągłym ostrzałem. W Charkowie i regionie zginęło 760 cywilów, a ponad 1000 zostało rannych” — czytamy.

— Władza na Kremlu i Putin powinni stanąć przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze, jak stanęli bałkańscy liderzy Slobodan Milosević i Radovan Karadzić, którzy w latach 90. XX wieku też wydawali ludobójcze rozkazy i myśleli, że są bezkarni. Zostali jednak wydani sprawiedliwości międzynarodowej. To nie jest zatem niewyobrażalny scenariusz także w przypadku Putina i jego ludzi. Bardzo dobrze, że MTK zbiera dowody na zbrodnie — uważa europoseł.

„Niemcy byli najbardziej sceptyczni”

W sprawie Ukrainy do Rumunii i Mołdawii udał się prezydent Francji Emmanuel Macron. Według dziennika „Le Figaro” francuski przywódca chce potwierdzić swoje poparcie dla Ukrainy w jej wojnie przeciwko Rosji oraz odzyskać zaufanie Polski i krajów bałtyckich.

Bez echa nie pozostały słowa Macrona o konieczności negocjacji z Kremlem. „W pewnym momencie, po tym, jak pomogliśmy stawić opór, będziemy musieli negocjować z Rosją. Ukraiński prezydent będzie musiał negocjować. A my, Europejczycy, będziemy przy tym stole” — powiedział prezydent.

— Osób chcących mediować w tym konflikcie nie brakuje. Są Turcy, większą rolę mogliby odegrać Chińczycy, są OBWE i ONZ. Na razie Rosja planuje eksterminację Ukrainy jako państwa i osobnej kultury. Doceniam to, że ktoś chce utrzymywać kanały komunikacji z Rosją, ale nie jestem przekonany, że należy to robić na szczeblu głów państw. Wydaje mi się, że najlepszym sposobem na osiągnięcie pokoju jest zbrojenie i finansowanie Ukrainy. Pokój nastąpi dopiero gdy Rosjanie uznają, że odbudowa imperium nie jest warta ceny jaką muszą za to zapłacić — komentuje Sikorski.

Z kolei historyk wojskowości Sönke Neitzel przewiduje, że Ukraina będzie musiała pogodzić się z utratą terytoriów w Donbasie. Ekspert ponadto powątpiewa, czy NATO byłoby w stanie odeprzeć atak na Litwę, Łotwę lub Estonię. — Wschodnia flanka NATO jest wciąż słabo zabezpieczona. Grupy bojowe, które są tam obecnie rozmieszczone, nie są w stanie nikogo powstrzymać. To jest jasne. To był PR, nic więcej — ocenia Neitzel.

— To bardzo ciekawe ze strony niemieckiego eksperta. Gdy Polska od wielu lat domagała się, głosem kolejnych rządów, wzmocnienia wschodniej flanki NATO, to właśnie Niemcy byli najbardziej sceptyczni. Przyznają nam rację w sprawie Nord Stream 2, flanki wschodniej, ale także stałej obecności wojsk USA na naszym terytorium, co ich wcześniej wzburzało. Niemcy ewoluują we właściwą stronę, ale trochę powoli. Uważam, że gdyby przez lata rządów PiS Polska, zamiast szczuć na Niemców, utrzymywała z nimi normalne sojusznicze relacje, to może miałaby większy wpływ na ich stanowisko — podsumowuje europoseł.

Źródło: onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close