Ten niemiecki neologizm trafił nawet do angielskiej wersji Wikipedii. Co w oznacza „Putinversteher” i kogo tak określimy? Jedna z wersji tłumaczenia, które pozwala zrozumieć sens tego słowa, brzmi: empatia dla diabła.
„Putinversteher – dla biegłe władających językiem niemieckim pojęcie to jest oczywiste: chodzi o kogoś, kto rozumie postępowanie prezydenta Rosji Władimira Putina.
Od ironii po obelgę
Przede wszystkim warto zaznaczyć, że nie jest to pierwsze niemieckie słowo, które z biegiem czasu zostało usankcjonowane w języku angielskim. Innym takim terminem jest na przykład „Luegenpresse” (łżeprasa – red.), który został pierwotnie wprowadzony przez nazistów. Celem była dyskredytacja doniesień medialnych, niezgodnych z ich ideologią. W ostatnich latach „Luegenpresse” świętuje powrót w prawicowo-populistycznej partii AfD (Alternatywa dla Niemiec) i wśród zwolenników Donalda Trumpa.
Jeśli w języku niemieckim na końcu słowa doda się „Versteher”, zyskuje ono wydźwięk ironiczny i prześmiewczy, co zauważa brytyjski tygodnik „The Economist”. Tak więc słowo „Frauenversteher” określa mężczyznę znanego ze szczególnie dobrych relacji z kobietami. „Putinversteher” to zatem „rozumiejący Putina”; ktoś, kto odczuwa empatię wobec prezydenta Rosji. Już w roku 2014, po aneksji Krymu, termin ten był nacechowany negatywnie, a od czasu ataku na Ukrainę 24 lutego 2022 roku stał się niemal obelgą.
Gdy Rosja rozpoczęła wojnę w Ukrainie, owi „Putinversteher”, w tym prominentni niemieccy politycy i telewizyjni eksperci, podkreślali, że rozszerzenie NATO na wschód z pewnością zostanie odebrane przez Rosję jako realne zagrożenie. Inwazję na Ukrainę porównywano do wkroczenia Amerykanów do Iraku w roku 2003, kolejnej wojny nie do usprawiedliwienia.
„Rozumiejący Putina” wprawdzie nie aprobują obecnych ekscesów przemocy, ale – jak można przeczytać w Wikipedii – ich stosunek do rosyjskiego prezydenta i jego stylu przywództwa można streścić jako: „tak, ale możemy zrozumieć jego stanowisko”. „Putinversteher” chętnie sięgają też po strategię „Whataboutism” (od angielskiego „what about”, czyli „a co z…” – red.), czyli na oskarżenie odpowiadają kłopotliwym pytaniem. Albo odpierają krytykę wobec Rosji, przypominając, że Zachód również popełnił straszne czyny.
„Putinversteher” są w każdej partii
„Rozumiejący Putina” są przede wszystkim, choć nie tylko, w szeregach partii populistycznych. Ich postawa zasadnicza jest obecna w całym niemieckim spektrum politycznym, choć niektórzy politycy, którzy jeszcze okazywali zrozumienie dla aneksji Krymu, teraz się dystansują lub przynajmniej nie chcą być publicznie nazywani „Putinversteher”.
Podobnie, jak inne prawicowo populistyczne partie w Europie, także AfD w Niemczech utrzymuje bliskie stosunki z Rosją. Po wkroczeniu Rosji do Ukrainy, partia stara się utrzymać jednolite stanowisko w tej sprawie.
Sahra Wagenknecht, wiceprzewodnicząca Partii Lewicy, także wciąż usprawiedliwiała działania Putina. – Może po prostu powinniśmy traktować Rosję poważnie i szanować jej interesy bezpieczeństwa – stwierdziła w talk show w lutym, na kilka dni przed inwazją wojsk rosyjskich na Ukrainę.
Określenie od dawna stosowane za granicą. „Empatia dla diabła”
Jeszcze przed rozpoczęciem wojny i zanim „Putinversteher” trafił do Wikipedii, termin ten pojawił się kilkakrotnie w tekstach anglojęzycznych. W styczniu 2021 roku „Riddle” – portal zajmujący się analizą polityczną, ze szczególnym uwzględnieniem Rosji – opublikował artykuł historyka i politologa Dmitrija Stratiewskiego. Autor postawił tam pytanie, czy Armin Laschet, wówczas szef Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), to swego rodzaju „merkelowski Putinversteher”, ponieważ popiera zakup rosyjskiego gazu dla Niemiec, jak zrobiła to Angela Merkel.
Paul Gregory, profesor ekonomii Uniwersytetu w Houston, użył tego terminu już w kwietniu 2014 roku w artykule „Empatia dla diabła: Jak niemieccy Putinversteher chronią Rosję”. Odniósł się do faktu, że wysocy rangą politycy niemieccy stanęli po stronie Rosji, pomimo łamania przez nią praw człowieka i aneksji Krymu; przede wszystkim były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, urzędujący w latach 1998-2005, jeden z „najbezczelniejszych Putinversteher”.
Schroeder, który w czasie swojego kanclerstwa zainicjował wspólnie z Putinem projekt gazociągu Nordstream, później został członkiem rady nadzorczej rosyjskiego państwowego koncernu energetycznego Rosnieft. Jest bliskim przyjacielem prezydenta Rosji. Z jego ust nie padło ani jedno słowo krytyki nawet po ataku Rosji na Ukrainę. W rezultacie cały zespół pracowników, do którego miał prawo jako były kanclerz w Bundestagu, zgodnie złożył rezygnacje. W połowie marca Schroeder poleciał do Moskwy, by porozmawiać z Putinem. Szczegółów tego spotkania nigdy nie ujawniono.
Codziennie pojawiają się nowe przerażające doniesienia z Ukrainy – o mordowaniu ludności cywilnej i o masowych grobach, jak ten w Buczy. Codziennie też jednak słychać w Niemczech coraz więcej głosów wzywających do sankcji wobec byłego kanclerza Gerharda Schroedera. Typowe argumenty tego „znawcy Putina” są bowiem teraz pozbawione jakiejkolwiek wiarygodności.
Źródło: wp.pl