Syn przez 3 lata żył z nieżyjącą matką. Jej ciało znajdowało się niedaleko okien, w przydomowym ogrodzie. Kiedy policja weszła na teren posesji, wiedziała już kogo i gdzie szukać. Motyw postępowania mężczyzny okazał się wyjątkowo zaskakujący.
Syn mieszkający na co dzień ze swoją matką w Ciechanowie na Dolnym Śląsku, ukrywał przed wszystkimi to, co zrobił z jej ciałem. Wszystko wydało się dzięki wnuczce. Prokuratura podzieliła się już szokującymi ustaleniami.
Syn zakopał matkę w ogrodzie ponad 3 lata temu. Teraz odpowie za wszystko
Mężczyzna podczas zatrzymania tłumaczył, że jego matka zmarła z przyczyn naturalnych. Twardo obstawał przy swoim, że jedynie ukrył jej zwłoki. Intencji swojego postępowania nie określił jednoznacznie. Jednak zarówno policjanci, jak i urzędnicy wiedzieli już wszystko. Jego plan spalił na panewce, usłyszał zarzuty i trafi przed oblicze sądu. Prokuratura Rejonowa w Lubinie oskarżyła go o przetrzymanie zwłok na terenie domowej posesji i pobieranie emerytury przez całe 3 lata – grozi mu za to do 8 lat pozbawienia wolności.
57-letni syn zmarłej kobiety wymyślił wspaniały, według niego, sposób na osiąganie dochodów. Zarzuty dotyczą jednak nie tylko wyłudzania, ale również nieudzielenia pomocy medycznej i nie tylko.
– Nie wezwał pomocy medycznej w momencie, gdy stan zdrowia jego matki zagrażał jej życiu – analizuje prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Oprócz tego syn kobiety odpowie za znieważenie ludzkich zwłok, gdyż zakopał je niedbale w przydomowym ogrodzie.
Dzięki śmierci matki zabrał dla siebie 41 tysięcy złotych
57-letni syn starszej kobiety został oskarżony przede wszystkim o wyłudzenie zawrotnej kwoty 41 tysięcy złotych. Przez cały ten okres, tj. od lata 2016 do września 2019 roku, nikt nie zorientował się, że jego matka nie żyje. Zapewne teraz będzie musiał zwrócić całą bezprawnie przywłaszczoną kwotę. I to wraz z odsetkami.
Śledczy oczywiście nie mogli pominąć jakże ważnej sekcji zwłok. Musieli wykluczyć ustalić, czy syn z premedytacją zabił swoją matkę czy też nie. Odkopane ciało było zaawansowanym stanie rozkładu, trudno było jednoznacznie stwierdzić przyczynę śmierci, jednak na zachowanych tkankach i szkielecie nie znaleziono uszkodzeń mechanicznych. Kobieta rzeczywiście mogła umrzeć ze starości lub na serce. Jej syn do wszystkiego się przyznał. Sprawa wyszła na jaw dzięki wnuczce denatki. To ona poinformowała służby, że jej babcia zaginęła. 57-latek wmówił jej, że matka zmarła i nie ma zamiaru jej wyznać, gdzie została pochowana.
Źródło: pikio.pl