Dwa lata temu Paweł Adamowicz zginął podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. We wzruszającym wywiadzie jego rodzice zdradzili, że ich wnuczka nadal nie otrząsnęła się po śmierci ojca. Mieli do przekazania również ważny apel, ich słowa są poruszające.
Przez wiele lat Paweł Adamowicz pełnił funkcję prezydenta Gdańska. Był samorządowcem, który chętnie wychodził do swoich mieszkańców i z nimi rozmawiał. Brał udział w mniejszych i większych wydarzeniach lokalnej społeczności. Nie inaczej było w 2019 roku podczas Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Rodzice Pawła Adamowicza wspominają syna
Paweł Adamowicz najpierw był wolontariuszem, a później wziął udział w koncercie. Nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że będzie to jego ostatnie wydarzenie w życiu.
Na scenę wbiegł Stefan W., który nożem śmiertelnie ugodził prezydenta. Lekarze próbowali ratować jego życie, jednak niestety bezskutecznie. Zmarł 14 stycznia 2019 roku. Tą tragedią żyła wtedy cała Polska.
Adamowicz pozostawił pogrążonych w żałobie bliskich: żonę Magdę, córki Teresę i Antoninę. Rodzice zmarłego oraz jego brat Piotr Adamowicz gościli w niedzielę, 31 stycznia w Dzień dobry TVN. Na antenie wspominali ten tragiczny dzień.
– Tego się nie da zapomnieć. To było straszne. Jeszcze ta końcówka, on tak ładnie mówił – powiedziała Teresa Adamowicz, mama Pawła Adamowicza. Ojciec zamordowanego dodał, że jego starsza wnuczka nadal nie może pogodzić się ze śmiercią ojca.
– Ta starsza wnuczka do tej pory jeszcze się nie może otrząsnąć. Była bardzo mocno poruszona tą sprawą. Musiałem więc włożyć więcej czułości w obcowaniu z nią. To łagodziło te bóle. Powiedziała: „Dziadek ty musisz żyć, bo nie ma tatusia, a ty jesteś tatusiem tatusia” – mówili Teresa i Ryszard Adamowiczowie.
Z kolei brat Pawła wspomina, że tragedię pomogły mu wtedy przetrwać jego żona i dzieci. Żeby nie myśleć o tym, co się wydarzyło, starał się wpaść w wir pracy i obowiązków.
– Przez następnie miesiące, jak słyszałem jakąkolwiek karetkę pogotowia, to automatyczne skojarzenie było takie, że to karetka, w której jedzie Paweł, a ja z żoną za nią. W tej chwili tego odruchu już nie ma. To jest proces, ale jak mówię, to zabrało mi kilkanaście miesięcy – zdradził na antenie TVN.
Rodzice Pawła Adamowicza mają apel
Pomimo tego, że dwa lata temu rodzina przeżyła ogromny cios, dalej stara się wspierać WOŚP. Magdalena utworzyła wirtualną puszkę i przekazała obraz na licytację.
Piotr Adamowicz na Facebooku pokazał filmik, na którym jego rodzice zachęcają do dawania pieniędzy, aby w ten sposób wspomóc szczytny cel.
– Z radością spieszymy z pomocą dla chorych, dla których zbiera Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Zachęcamy do udziału w tej zbiórce na cele tak szlachetne i tak dobre. Szczęść Boże wszystkim! – słyszymy na nagraniu, które może poruszyć do łez.
Źródło: lelum.pl