Przyjechał przed Sejm rowerem, oblał się łatwopalną substancją i podpalił. Mężczyznę ugasili policjanci i przechodnie. Wezwano pogotowie, które zabrało 48-latka do szpitala. Trwa ustalanie motywów jego postępowania. „Wyborcza” podaje, że mężczyzna krzyczał, że w Polsce nie ma sprawiedliwości.
Do zdarzenia doszło około godz. 13.30 w pobliżu Sejmu RP, na ul. Matejki w Warszawie, tuż przy Pomniku Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego. O sprawie poinformowała jako pierwsza „Gazeta Wyborcza”. Potwierdza nam to policja. Udało nam się też ustalić, że mężczyzna pochodzi z Małopolski.
Próba samospalenia pod sejmem. https://t.co/WMXYMcENou
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) June 16, 2020
– Koło Sejmu pojawił się mężczyzna, który oblał się jakąś łatwopalną substancją i podpalił. Natychmiast zareagowali policjanci znajdujący się w pobliżu, którzy wraz z przechodniami ugasili mężczyznę. Został on przekazany załodze karetki pogotowia, która zabrała go do szpitala – mówi Onetowi nadkomisarz Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I w Śródmieściu.
Udało nam się ustalić, że mężczyzna na miejsce przyjechał rowerem. Policjanci zabezpieczyli pojazd oraz teczkę mężczyzny, w której znajdowały się dokumenty. To m.in. dzięki nim funkcjonariusze ustalili tożsamość mężczyzny.
– Na razie nie znamy motywów działania 48-latka. Nie miał przy sobie żadnego listu, ulotek, manifestu czy transparentów. Nie wznosił też żadnych okrzyków – dodaje Robert Szumiata. Tymczasem „Gazeta Wyborcza” przekonuje, że mężczyzna krzyczał, że w kraju nie ma sprawiedliwości.
Centrum Informacyjne Sejmu w rozmowie telefonicznej przekazało nam, że nie zna sprawy. – Na tę chwilę nie może podawać żadnych informacji – stwierdziła z kolei Straż Marszałkowska.
Źródło: onet.pl