Wiadomości

Prof. Strzembosz: Takiej afery jeszcze nie widziałem

„Mam 89 lat i takiej afery jeszcze nie widziałem” – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Adam Strzembosz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego.

Prof. Strzembosz: Takiej afery jeszcze nie widziałem

„Wywołano zamieszanie tym, że na stanowiska kierownicze w sądach okręgowych i apelacyjnych postawiono ludzi, którzy nie mieli żadnego doświadczenia w tych sądach, nie orzekali dotychczas – co najwyżej byli przez te sądy kontrolowani. Porucznik może być świetnym dowódcą kompanii, ale z pułkiem może mieć już kłopoty. Tu mamy to samo” – argumentuje.

Pytany o aferę hejterską, jaka wybuchła w Ministerstwie Sprawiedliwości, były pierwszy prezes SN przekonuje, że były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak „stał się kozłem ofiarnym”.

„Przecież nie robił tego bez aprobaty, w to absolutnie nie wierzę. Absolutnie go nie żałuję, wprost przeciwnie uważam, że to mu się należało. Tylko jestem przekonany, że minister sprawiedliwości o tym wiedział” – dodaje.

Zdaniem byłego prezesa SN, sędziowie zamieszani w aferę powinni być odsunięci od orzekania. „To jest ogromny skandal, bo tam, gdzie sędzia jest podejrzewany o przestępstwo i są na to daleko idące poszlaki, to z urzędu powinno się działać w kierunku zawieszenia go w czynnościach. Gdyby to dotyczyło innych sędziów, to już dawno by się to stało” – mówi.

Pytany o ewentualną dymisję Zbigniewa Ziobry, prof. Strzembosz nie ma wątpliwości. „Są do tego co najmniej dwa powody” – zaznacza. „Minister Ćwiąkalski ustąpił ze stanowiska, bo dokonano samobójstwa w więzieniu. Pan Ziobro wtedy namawiał do dymisji. Teraz w więziennictwie doszło do trzech samobójstw, bardzo dziwnych, bo wszystkie w jednej sprawie, która może być kompromitująca dla wielu wysokich funkcjonariuszy PiS. Drugi powód to afera. Mam 89 lat, spore doświadczenie życiowe i nie wierzę w to, że minister, który wtrąca się we wszystko, nie wiedział nic o aferze, którą rozkręca jego najbliższy współpracownik i jeszcze mówi, że ucieszy nią szefa” – wylicza.

Źródło: fakty.interia.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close