Pomimo wcześniejszej deklaracji poparcia dla emerytur stażowych prezydent Andrzej Duda (49 l.) odmówił Solidarności wprowadzenia gotowego projektu ustawy do Sejmu. Teraz jego kancelaria pracuje nad własną ustawą w tej sprawie. Tymczasem ekonomiści ostrzegają: emerytury stażowe, które obniżą wiek emerytalny, będą głodowe.
Temat emerytur stażowych jest podnoszony przez OPZZ i Solidarność od 10 lat. Przed wyborami prezydenckimi w 2015 i 2020 r. prezydent Andrzej Duda podpisał z szefem Solidarności Piotrem Dudą (49 l.) zobowiązanie do wprowadzenia w Polsce emerytur zależnych od stażu pracy (35 lat w przypadku kobiet i 40 w przypadku mężczyzn).
Na początku tego roku Solidarność miała gotowy projekt ustawy w tej sprawie, ale prezydent nie podjął się przesłania go do Sejmu. Oznajmił później, że temat emerytur stażowych omówi powołana rada społeczna. Zirytowani związkowcy postanowili, że złożą projekt do Sejmu jako inicjatywę obywatelską. Zbierają już podpisy. – Chcemy złożyć dokumenty u marszałek Sejmu po 15 czerwca – mówi Piotr Duda.
Wczoraj rzecznik prezydenta Błażej Spychalski (36 l.) oświadczył w programie „Siódma9”, że prezydent dotrzymuje słowa. – Projekt ustawy o emeryturach stażowych powstanie w Kancelarii Prezydenta i zostanie złożony w parlamencie – zadeklarował. Czyli będą dwa odrębne projekty.
A co o emeryturach stażowych sądzą eksperci? – Chodzi de facto o obniżenie wieku emerytalnego, co jest niezgodne z polityką rządu, który zachęca do dłuższej pracy. Emerytury stażowe będą poza tym bardzo niskie – ostrzega Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego.
Źródło: se.pl
