Bez konsultacji i po cichu kancelaria premiera stworzyła nowe etaty, na których będzie można zarobić nawet 16 tysięcy złotych. Aby móc dostać tak okazałą wypłatę, wcale nie trzeba będzie legitymować się wysokimi kwalifikacjami i długim stażem pracy.
Kilka tygodni po uchwaleniu podwyżek dla polityków i wyższych urzędników, władza znów hojną ręką sięga do budżetu i tworzy kolejne stanowiska pracy. Tym razem nowych pracowników zamierza poszukać kancelaria premiera.
Premier zatrudnia nowych ludzi. I to za duże pieniądze
Nowe stanowiska stworzone zostały rozporządzeniem premiera, które ten podpisał 7 września. Nowe przepisy pozwolą zatrudnić w kancelarii premiera kolejne osoby na stanowiskach kierowników projektów, których wynagrodzenie sięgać będzie aż do 16 tysięcy złotych pensji zasadniczej. Wynika z tego, że nowi pracownicy zarabiać będą tyle, co wiceministrowie.
Co dziwi, nikt wcześniej nie wiedział o ambitnych planach zatrudnieniowych kancelarii, a prace nad dokumentem przebiegały po cichu i nie skierowano ich nawet do konsultacji. Zdaniem twórców nowych przepisów, nie było takiej konieczności, gdyż wprowadzone zmiany „nie spowodują dodatkowych kosztów po stronie budżetu państwa”.
Po co premierowi nowi pracownicy?
Kierownicy projektów – gdyż tak nazywać będą się stanowiska nowych pracowników Kancelarii Premiera – mają pomóc szefowi rządu w prowadzeniu spraw z zakresu cyfryzacji. Od roku bowiem to właśnie Mateusz Morawiecki, obok funkcji premiera, pełni też stanowisko ministra cyfryzacji.
Jak czytamy w uzasadnieniu rozporządzenia, kierownicy projektów to pracownicy o wysokich kwalifikacjach, na których jest zapotrzebowanie na rynku, „co bezpośrednio przekłada się na presję w zakresie odpowiedniego wynagrodzenia”.
Tyle uzasadnienie, jednak wczytując się w dokument można odnieść wrażenie, że tymi wysokimi kwalifikacjami i stażem pracy jest nieco inaczej. By móc zarobić 16 tysięcy złotych i zająć stanowisko głównego kierownika, trzeba mieć co prawda wyższe wykształcenie, ale wystarczy jedynie 6 lat stażu pracy. Starszy kierownik musi mieć udokumentowane 4 lata pracy, a młodszy jedynie 2 lata.
Gdyby nawet te wymagania były zbyt trudne do spełnienia, władza zostawiła sobie furtkę. Otóż dyrektor generalny może, „w uzasadnionych przypadkach, skrócić pracownikowi okres doświadczenia zawodowego wymagany do zajmowania danego stanowiska”.
Źródło: fakt.pl