Będziemy zajmowali się derusyfikacją polskiej i europejskiej gospodarki – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji na której przedstawił założenia tzw. tarczy antyputinowskiej.
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił w piątek podczas konferencji prasowej wdrożenie tzw. tarczy antyputinowskiej.
– Ta wojna wywołuje ogromne gospodarcze turbulencje, ogromne problemy. To jest czas, kiedy rząd zdecydował się wdrożyć tarczę antyputinowską. Nazywamy ją tak umownie, bo w tej wojnie wywołanej przez Putina skupia się jak w soczewce wiele problemów – powiedział podczas konferencji szef rządu. – W tej walce będziemy jednocześnie starali się przeciwdziałać inflacji. Prócz kwestii inflacyjnych będziemy skupiać się na sprawach związanych z miejscami pracy, ze wsparciem firm, które działały na rynku rosyjskim – dodał.
– Będziemy zajmowali się derusyfikacją polskiej i europejskiej gospodarki. Apelujemy, żeby wstrzymywać działania na rynku rosyjskim – zapowiedział Mateusz Morawiecki.
Dopłaty dla rolników
Szef rządu podkreślił, że głównym celem pierwszej części tarczy antyputinowskiej „jest zapobieganie wzrostowi cen żywności, który będzie niesamowicie dynamiczny”.
– Trzeba działać u źródła – tam, gdzie rolnicy ponoszą największe koszty. Dzisiaj rolnicy ponoszą największe koszty na nawozy. To będzie pierwszy element naszej tarczy – ogłosił premier, zapowiadając dopłaty.
– To 500 zł do każdego hektara, do 50 hektarów użytków rolnych, a do łąki, pastwisk to 250 zł, również do 50 hektarów. Każdy rolnik, nawet ten który ma 100 hektarów, 150 hektarów, też do 50 hektarów otrzyma tę dopłatę – zapowiedział Morawiecki.
Mateusz Morawiecki zapowiedział również, że rząd będzie zabiegał na forum unijnym, aby możliwa była pomoc publiczna dla producentów nawozów.
– Oprócz tych działań będziemy skupiać się na sprawach zadbania o miejsca pracy, czy pomocy firmom, które działały na rynku rosyjskim — zapowiedział szef rządu.
Premier o szantażu gazowym ze strony Rosji
W trakcie konferencji premier wskazywał na stosowany od lat przez Rosję szantaż gazowy. – Władimir Putin kompletnie zerwał z normalnymi regułami sztuki gospodarczej. Szantaż gazowy, posługiwanie się surowcami jako element wojny, bo tak trzeba nazwać, już nie tylko psychologicznej, po prostu wojny cenowej i na Ukrainie, to działanie, któremu przeciwdziałać na wielu frontach. I dlatego musimy myśleć na kilka kroków do przodu – mówił premier.
Jako alternatywę dla rosyjskich surowców szef rządu wskazał Baltic Pipe, a także rozszerzenie gazoportu w Świnoujściu. Morawiecki przyznał, że czekają nas turbulencje gospodarcze, ale – jak wskazywał „chcemy wyjść z nich silniejsi”. Premier podkreślił, że ” nie ma takiej ceny, której Wspólnota nie powinna ponieść, by uniezależnić się od rosyjskich surowców”.
Źródło: wprost.pl