Wiadomości

Powtórzą drugą turę wyborów?! TYSIĄCE protestów wyborczych w Sądzie Najwyższym

Już dziś o 17:30 na Zamku Królewskim w Warszawie prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wezmą udział w uroczystości wręczenia prezydentowi uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie stwierdzenia wyniku wyborów prezydenckich. Problem w tym, że wciąż do Sądu Najwyższego spływają protesty wyborcze. Ich liczba przekroczyła już 6 tysięcy. Tymczasem Izba Kontrola Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN wciąż może stwierdzić w takim przypadku nieważność głosowania.

Powtórzą drugą turę wyborów?! TYSIĄCE protestów wyborczych w Sądzie Najwyższym

12 lipca w starciu Andrzeja Dudy z Rafałem Trzaskowskim w drugiej turze wyborów prezydenckich minimalnie lepszy okazał się ostatecznie ten pierwszy. Sąd Najwyższy wciąż jednak nie podjął decyzji o uznaniu ważności tego głosowania. Tam też, zgodnie z prawem, przez 3 dni od ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów (czyli do nocy z czwartku na piątek), mogły wpływać skargi i inne protesty wyborcze. Wiadomo już, że wniosek o unieważnienie wyborów złożyła m.in. Koalicja Obywatelska, ponieważ w odczuciu szefa PO, Borysa Budki, „wybory zostały przeprowadzone nieuczciwie”. Nie była jednak jedyna, gdyż już w piątek ujawniono, że różnego rodzaju protestów wyborczych dotarło ponad 1000. Podkreślono przy tym, że to wcale może nie być jeszcze ich ostateczna liczba, co okazało się prawdą…

Do Sądu Najwyższego trafiło już bowiem około 6 tysięcy protestów wyborczych związanych z niedawnymi wyborami prezydenckimi. co więcej, nawet na tym zapewne nie koniec: poczta i polskie placówki dyplomatyczne wciąż bowiem dostarczają do SN nowe pisma. Jak donosi RMF FM jeszcze w poniedziałek rano protestów wyborczych było niespełna 3 tysiące. Nowe pisma wciąż jednak napływają: około południa do SN dotarło 6 worków pocztowych z protestami właśnie.

Portal konkret24.tvn24.pl przypomina, że przepis o unieważnieniu wyborów prezydenckich w historii III RP nie miał nigdy zastosowania, mimo że po każdych wyborach prezydenckich do Sądu Najwyższego wpływały wyborcze protesty. Najmniej – 51 – wpłynęło po wyborach w 1990 roku, najwięcej – prawie 600 tys. – po wyborach w 1995 roku, gdy prezydentem został Aleksander Kwaśniewski. W niemal wszystkich tych protestach podnoszono zarzut nieprawdziwej informacji o jego wykształceniu (nie miał wykształcenia wyższego, choć podawał, że ma). 12 sędziów SN w uchwale z 9 grudnia 1995 roku, przy 5 zdaniach odrębnych, uznało, że doszło do naruszenia Kodeksu wyborczego, ale nie miało to wpływu na wynik wyborów.

Tymczasem po wyborach prezydenckich z maja 2015 roku do Sądu Najwyższego wpłynęło 58 protestów, a kilka miesięcy później w związku z wyborami parlamentarnymi z 25 października SN otrzymał w sumie 77 protestów.

W razie podjęcia przez Sąd Najwyższy uchwały stwierdzającej nieważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej przeprowadza się nowe wybory na zasadach i w trybie przewidzianych w Kodeksie wyborczym.

Źródło: se.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close