Dopiero po tygodniu LOT zgłosił incydent ze startem samolotu z prezydentem Andrzejem Dudą na początku lipca – twierdzi TVN24. Przy okazji miały zostać „przekroczone wszystkie terminy”.
Prezydent Andrzej Duda /Jan Graczyński /East News
Przypomnijmy, 2 lipca samolot – Embraer 175 czarterowany przez rząd od LOT-u – na którego pokładzie był prezydent, miał wystartować z niekontrolowanego lotniska. Sprawa nie została jednak zgłoszona natychmiast, ale – zdaniem tvn24.pl – dopiero 9 lipca, czyli po tygodniu od zdarzenia.
Chodzi o lotnisko w Babimoście w województwie lubuskim i lot już po zakończeniu służby przez kontrolera lotów, a także bez wydanej zgody na start.
W rozmowie z TVN24 Andrzej Pussak, wiceprzewodniczący ds. pilotażowych Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych przyznaje, że LOT zgłosił incydent po tygodniu i mówi o „złamaniu przepisów”. „Ustawa prawo lotnicze mówi jednoznacznie, że każde zdarzenie lotnicze powinno być zgłaszane do Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych w terminie nie dłuższym niż 72 godziny” – przypomina.
Biuro prasowe LOT-u prowadzi „postępowanie wyjaśniające”. „Do jego zakończenia nie udzielamy szczegółowych informacji na ten temat” – odpowiada LOT na pytanie TVN24.
Źródło: interia.pl