Żal, tęsknota, morze łez. Monika Wielichowska (47 l.) z Platformy Obywatelskiej opłakuje stratę wiernej przyjaciółki, suczki Oomashki. – Pękło mi serce na milion kawałków – wyznała z przejęciem Faktowi.
Monika Wielichowska jest od lat miłośniczką zwierząt i wielbicielką czworonogów. Szczególnie upodobała sobie rasę alaskan malamute. W domu ma jeszcze jednego malamuta – Tocho oraz koty – Tosię i Zojkę.
Jak mówi nam parlamentarzystka, suczka towarzyszyła jej przez 13 lat. – Dziś Masię bardzo opłakujemy. Zostawiła smutek i pustkę. To trudny czas dla mnie i mojej rodziny – nie kryje wzruszenia Monika Wielichowska.
Jak podkreśla, alaskan malamute to jedna z najtrudniejszych do prowadzenia ras. – Była bardzo wymagająca i uparta, ale zarazem, jak na malamuta przystało, silna, inteligentna i bardzo niezależna. Z Tocho, moim drugim malamutem, tworzyli nierozłączną parę. Ze smutkiem patrzę, jak on szuka swojej towarzyszki – opowiada Wielichowska.
Ze wzruszeniem wspomina, że Oomashka dawała rodzinie wiele miłości. – Masia była naszym pluszakiem. Uwielbiała się przytulać. Była też mamą. Wspólnie wychowaliśmy dziewięcioro malamuciąt. Człowiek nigdy nie jest gotowy na stratę czworonożnego przyjaciela. My też nie byliśmy. Przez lata cieszyła oczy i zachwycała moich znajomych. Była wdzięcznym modelem mojego aparatu – powiedziała posłanka.
Posłanka dodała, że Oomashka „dała jej sygnał, że odchodzi”. – Na kilka godzin przed odejściem wiedzieliśmy, że z jej stanem jest bardzo źle. Dzięki temu byłam przy niej, choć do końca miała nadzieję, że to jeszcze nie ten czas, że pani weterynarz, która przyjechała w nocy, jeszcze postawi ją na nogi…” – skwitowała ze smutkiem parlamentarzystka.
1
Po lewej: ukochana Masia, która odeszła po 13 latach. Posłanka ze wzruszeniem wspomina przyjaciółkę
2
– Masia była naszym pluszakiem. Uwielbiała się przytulać. Wspólnie wychowaliśmy dziewięcioro malamuciąt – wyznała w rozmowie z Faktem posłanka
3
Oomashka dawała jej wiele radości
4
– Człowiek nigdy nie jest gotowy na stratę czworonożnego przyjaciela – wyznała Wielichowska
Źródło: fakt.pl