Wiadomości

Poruszający serce list wyleczonego z koronawirusa Włocha. „Pielęgniarka usiadła przy mnie i zaczęła płakać”

List wyleczonego z koronawirusa Włocha chwyta za serce. To, co przeżył, dla niejednego byłoby nie do zniesienia. Wirus wyniszcza nie tylko fizycznie, lecz także psychicznie. Mężczyzna pisał o naprawdę emocjonalnej walce z chorobą dla magazynu La Repubblica: Pielęgniarka usiadła przy mnie i zaczęła płakać – czytamy.

Luigi wygrał z chorobą. Choć to, co przeżył, wydaje nam się niewyobrażalne, udało mu się pokonać koronawirusa i wrócić do rodziny. Jego historia jest niezwykle wzruszająca i dlatego mężczyzna postanowił napisać list to popularnej we Włoszech gazety La Repubblica. Dzięki niemu możemy mieć niejakie wyobrażenie o tym, z czym musiał się zmierzyć.

Poruszający list Włocha

Choć początkowo lekarz go uspokajał, że to zwykła choroba, Luigi szybko trafił do szpitala w Parmie, gdzie spędził około miesiąca. Potwierdzono u niego COVID-19, założono specjalny hełm. I wtedy zaczęły się najgorsze męki.

Jak możemy się dowiedzieć z przetłumaczonego na portalu wyborcza.pl listu:

– Straszliwszej tortury nie można wymyślić! Ta rzecz obejmuje całą głowę, jest przymocowana do szyi tak, że cię dusi. (…) Wrażenie, jakbym się dusił, strach – opisywał ból mężczyzna.

Hełm jest bardzo nienaturalny i ludzie często nie mogą się do niego przyzwyczaić i w nim wytrzymać. Podobno strasznie uciska i boli oraz znacznie ogranicza jakiekolwiek ruchy. Luigi długo negocjował z lekarzami, aż w końcu udało mu się ich wyprosić o cykle czterogodzinne, zamiast sześciogodzinnych.

List pokazuje, z czym się muszą mierzyć pacjenci i medycy

Luigi powoli wracał do zdrowia i widział przed sobą jakąś przyszłość. To dodawało mu sił i motywowało do dalszej walki z koronawirusem. Momentami jego stan jednak znacznie się pogarszał. Którejś nocy leżał bezsilnie podłączony do respiratora.

Wtedy przyszła do niego młoda pielęgniarka, usiadła obok i zaniosła się płaczem. Zdaniem Włocha, musiała dać upust swoim emocjom. Medycy mierzą się bowiem z niezwykłym stresem, a na ich oczach umiera mnóstwo ludzi. Mężczyzna pocieszył ją, że na pewno z czasem wszystko będzie dobrze.

I my musimy być pewni, że z czasem wszystko się uspokoi. Wola walki i odpowiednie nastawienie są w tych trudnych czasach bardzo ważne. Potwierdza to list dzielnego Włocha, któremu udało się wrócić do domu jeszcze na Wielkanoc.

Źródło: lelum.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close