Emil Czeczko, który zdezerterował z polskiej armii na Białoruś, wziął udział w konferencji prasowej Komitetu Śledczego Białorusi. Przyznał się do zabijania ok. 20 osób dziennie.
Słowa Czeczki cytowały w czwartek białoruskie reżimowe media.
– „Jestem tutaj, aby opowiedzieć o okropnościach ludobójstwa na granicy polsko-białoruskiej. Powinniśmy oddać hołd ludziom, którzy zginęli” – powiedział.
New level for Belarusian state propaganda:
Investigative committee of Belarus staged press conference with defected Polish soldier Emil Czeczko, and he confessed of killing about 20 people per day starting 9th June, ending 18th June.
However he is a witness in the case pic.twitter.com/V9l395Y9jJ— Liveuamap (@Liveuamap) February 10, 2022
Dezerter powiedział mediom, że w ciągu 10 dni jego pobytu na granicy miało zginąć 700 osób, a zwłoki zrzucano do specjalnie przygotowanych dołów, z których w jednym mieściło się ponad 70. Emil Czeczko przed kamerami przyznał się do zabicia ok. 20 osób dziennie od 9 do 18 czerwca. Jak twierdzi, masowe egzekucje miały być nadzorowane przez polski kontrwywiad wojskowy.
– „Nowy poziom propagandy” – komentuje słowa uciekiniera portal Liveuamap, który na Twitterze zamieścił screeny z konferencji.
Polskie władze od początku dementują tezy dezertera.
– „Dezerter Emil Cz., który przeszedł na stronę przeciwnika i przebywa na Białorusi, formułuje kolejne absurdalne oskarżenia, które są pożywką dla propagandy przeciwko Polsce. Narracja Emila Cz. jest bezpodstawna, ale wystarczy do dalszych ataków informacyjnych przeciwko RP” – pisał Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora ds. służb specjalnych.
– „Kłamstwa Emila Cz. zyskują rezonans w mediach zaangażowanych w walkę informacyjną Rosji i Białorusi przeciwko Polsce” – dodał.
– „Słowa dezertera przeciwko Polsce są niewiele warte. Ten człowiek na własne życzenie stał się zakładnikiem białoruskich służb. Musi kłamać pod dyktando Łukaszenki, by uniknąć odpowiedzialności” – oświadczył w grudniu Żaryn.
Słowa dezertera przeciwko Polsce są niewiele warte. Ten człowiek na własne życzenie stał się zakładnikiem białoruskich służb. Musi kłamać pod dyktando Łukaszenki, by uniknąć odpowiedzialności.
1/7— Stanisław Żaryn (@StZaryn) December 17, 2021
Źródło: twojenowinki.pl