Wiadomości

Polska u progu wojny? Niepokojący incydent podczas rosyjskich manewrów

– Myślę, że nie byliśmy u progu wojny, natomiast całe te manewry Zapad miały służyć przygotowaniu się na to, co się dzieje na granicy z UE – powiedział w dogrywce „Śniadania Rymanowskiego” w Interii Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta. Odniósł się w ten sposób do doniesień o incydencie podczas manewrów Zapad, kiedy rosyjskie wojska miały ruszyć na polską granice, co wzbudziło niepokój służb i doprowadziło do przerzucenia dwóch dywizji na przesmyk suwalski. – Jeżeli Michał Dworczyk dalej wysyła maile, to za jakiś czas przeczytamy, że to było PR-owskie wzbudzenie niepokoju społecznego na użytek władzy – mówił Mariusz Witczak (PO).

Bogdan Rymanowski pytał swoich gości o wypowiedź byłego szefa MON Jana Parysa, który w sobotniej „Debacie Tygodnia” powiedział o incydencie podczas tegorocznych manewrów Zapad. – Wielka formacja rosyjska szła na granicę z Litwą, a druga na granicę z Polską. Było duże napięcie, grzały się telefony między Warszawą a NATO. Polska armia zdecydowała się na przerzucenie na przesmyk suwalski dwóch dywizji. Skończyło się pokojowo, Rosjanie zatrzymali się kilkaset metrów przed granicą – mówił Parys.

– Myślę, że nie byliśmy u progu wojny, natomiast całe te manewry Zapad miały służyć przygotowaniu się na to, co się dzieje na granicy z UE. Jednym z tych elementów był kierunkowy zwrot wojsk i patrzenie, co się dzieje. Te manewry są obserwowane z góry. Chcieli sprawdzić, czy nastąpi reakcja, a nie mieli na celu niekontrolowanego wybuchu – powiedział Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta.

Rosja chciała nastraszyć Polskę?

Zdaniem Marka Sawickiego (PSL-Koalicja Polska), manewry Zapad „są cykliczne i to nie jest nic nowego, że w ich trakcie są ćwiczone ruchy wojsk” – Jestem przekonany, że tylko to miało miejsce, a nie próba nastraszenia Polski”. – To nie była tylko kwestia przerzucenia wojsk na przesmyk suwalski, ale także na Podkarpacie. W warunkach pokoju, wojska też powinny ćwiczyć. Jak tych działań się nie przećwiczy, to przy pierwszym wyjeździe wszystko się posypie – podkreślił.

– Nie ma powodów, żeby dziękować Rosjanom. Nie jest tajemnicą, że manewry Zapad i wszystkie inne działania mają także na celu badanie zdolności responsywnych krajów NATO. Rosja chce wiedzieć, jaka byłaby reakcja państw natowskich – powiedział wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.

Bogdan Rymanowski pytał Krzysztofa Gawkowskiego, czy Lewica poprze pomysł „nowej armii” Jarosława Kaczyńskiego. – Dobrze, gdybyśmy wiedzieli, czym jest ta nowa armia. Armię trzeba inwestycyjnie w sprzęt zaopatrzyć, ale niekoniecznie personalnie rozbudowywać. Potrzebna jest armia na nowe czasy, która będzie mogła szybko reagować – ocenił poseł Lewicy. – To nic nowego, że rosyjskie siły zbrojne ćwiczą przy polskiej granicy, różne warianty, przede wszystkim, by pokazać, że mają siłę – powiedział Gawkowski.

„Kaczyński powiedział i zasnął”

– Jeżeli Michał Dworczyk dalej wysyła maile, to za jakiś czas przeczytamy, że to było PR-owskie wzbudzenie niepokoju społecznego na użytek władzy, która chce podgrzewać niepokój i pokazywać, że genialnym remedium jest konferencja Błaszczaka z Kaczyński, który powiedział „jeżeli chcesz pokoju, szykuj się do wojny” i zasnął – mówił Mariusz Witczak (PO).

– Przyznam, że zupełnie poważnie tego nie traktuję. Natomiast ustawa to są założenia, które będą kosztowały setki miliardów złotych. Gdyby się miały zrealizować w przyszłości, nie mam nic przeciwko temu, ale jak patrzę na PiS, któremu wszystko leci z rąk, to nie wiem czy oni są w stanie w ogóle to zacząć – dodał.

Fogiel podkreślił, że z żalem przyjmuje fakt, że poseł Witczak nie bierze tej sprawy na poważnie. – To jest problem. Prezydent Komorowski i minister Sikorski wypowiadali się, że Rosja nie jest zagrożeniem i może być kiedyś w NATO i chwilę po tych słowach Rosja atakowała Gruzję i Ukrainę – powiedział wicerzecznik PiS.

Źródło: interia.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close