Wiadomości

Policjant z Gdańska oskarża żonę prokurator: nakłania mnie do samobójstwa

– Organy ścigania nie wyciągnęły lekcji z tragedii, jaka niedawno rozegrała się w Warszawie, gdzie zdesperowany ojciec zabił siebie i synka – mówi w rozmowie z Fakt24 policjant z Gdańska. Mężczyzna oskarża swoją żonę, prokurator z Gdyni, o uniemożliwianie mu kontaktów z dziećmi i podżeganie go do samobójstwa. „Najlepiej to się powieś, będę ci kochanie dozgonnie wdzięczna” – brzmi jedna z wiadomości, które miał otrzymać od żony.

Z relacji policjanta wyłania się przerażający obraz małżeńskiej batalii, w której piekielny wir wciągnięta została dwójka dzieci w wieku 6 i 12 lat. Jej początek – jak twierdzi mężczyzna – sięga 2015 roku, kiedy to jego żona, po powrocie z trzymiesięcznego szkolenia, zażądała rozwodu.

– Rozwód trwa od grudnia 2015 roku, a dzieci nie widzę od września 2017 roku. Najgorsze jest to, że zgłaszając się do organów ścigania, każdy patrzy na to, kim jesteśmy: ja jestem policjantem, a żona prokuratorem. I od razu słyszę odpowiedź: „To jest przecież tylko konflikt rodzinny. Wszyscy tak mają. O co panu chodzi?” – opowiada pan Piotr (prawdziwe imię do wiadomości redakcji). – Idąc na policję, jako zwykły obywatel, słyszę, że nie przyjmą ode mnie zawiadomienia. Kiedy idę do prokuratury, nikt nawet nie chce ze mną rozmawiać – dodaje.

Mężczyzna twierdzi, że moment, w którym jego żona podjęła decyzję o rozwodzie, był punktem zwrotnym w ich życiu. To wtedy – jak twierdzi policjant – jego małżonka zainicjowała szereg działań zmierzający do tego, by wyeliminować go z życia dzieci i skompromitować w pracy.

– Tuż po wyprowadzce żony z naszego wspólnego domu, na początku 2016 roku, dzieci nie chciały z nią mieszkać. Syn chciał uciekać z jej wynajętego mieszkania w Gdyni. To ja musiałem mu tłumaczyć, żeby tego nie robił. Jednak żona zaczęła dążyć do tego, by nastawić dzieci przeciwko mnie – relacjonuje pan Piotr. – Z biegiem czasu zacząłem obserwować u syna zmiany. Kiedy nie widział się z matką, to nie było z jego strony wrogiego nastawienia, natomiast w jej obecności całkowicie się zmieniał. Podobnie zachowywała się również córka. Żona próbuje mnie wyeliminować z Trójmiasta, bym wrócił na Mazowsze i nie spotykał się z dziećmi, z także zdyskredytować w miejscu pracy – opowiada.

Szokujące SMS-y

Spór małżonków o dzieci przerodził się w wyniszczającą walkę, która trwa do dziś. Jej apogeum – według pana Piotra – miało miejsce w sierpniu 2017 roku.

– Zgodnie z postanowieniem sądu po wakacjach 2017 roku miałem mieć opiekę nad dziećmi podczas trzech weekendów – od piątku wieczorem do wtorku rana. Żona tego nie wytrzymała i przy pierwszym takim pełnym weekendzie wysłała do mnie SMS-a, w którym podżegała mnie do popełnienia samobójstwa – mówi pan Piotr i na dowód pokazuje wiadomości od żony. Ich treść jest szokująca.

„Najlepiej to się powieś będę ci kochanie dozgonnie wdzięczna i pożytku z ciebie więcej niż z żywego dzieci dostaną więcej kasy, nazwisko zmienią a za mną gnój przestanie się ciągnąć, czekam z niecierpliwością” (pisownia oryginalna) – czytamy w jednej z wiadomości.

„Najlepiej zrezygnuj Gnoju ze spotkań wszyscy się ucieszą najbardziej dzieci” – brzmi treść kolejnego SMS-a.

Policjant z Gdańska oskarża żonę prokurator: nakłania mnie do samobójstwa

W odpowiedzi na wiadomości od żony mężczyzna złożył zawiadomienie w prokuraturze. Śledczy umorzyli jednak postępowanie. Pan Piotr złożył do sądu zażalenie na decyzję prokuratury, lecz ten uznał je za bezzasadne. Dlaczego?

Jak czytamy w uzasadnieniu, które przedstawił nam pan Piotr, „podstawą zaistnienia przestępstwa jest targnięcie się na życie, albo też podjęcie przez pokrzywdzonego działań zmierzających do targnięcia się na własne życie. W przypadku zaś pokrzywdzonego konsekwencją działania pozwanej polegającego na wysłaniu sms-a było powiadomienie organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa (…) Z zawiadomienia nie wynikało bowiem, aby słowa wypowiedziane w treści sms-a doprowadziły pokrzywdzonego do podjęcia uzewnętrznionej próby targnięcia się na własne życie” – argumentuje w uzasadnieniu sędzia Sądu Rejonowego w Gdyni Sławomir Splitt.

Czy to oznacza, że sąd potraktowałby sprawę poważnie dopiero w momencie, w którym mężczyzna podjąłby próbę samobójczą? – To bardzo wyrafinowana gra. Sąd doskonale zdaje sobie sprawę, że jeżeli podjąłbym próbę samobójczą, to automatycznie nikt nie przyznałby mi prawa do opieki nad dziećmi – ocenia mężczyzna.

Pytanie tylko, czy organy ścigania nie powinny w podobnych sprawach działać bardziej stanowczo, mając na uwadze chociażby ostatnie tragiczne wydarzenia w Warszawie, kiedy to zdesperowany brakiem kontaktów z dziećmi ojciec zabił siebie i synka w obecności kuratora?

„Moje spotkania z dziećmi to czysta farsa”

Z relacji mężczyzny wynika, że kobieta konsekwentnie łamie postanowienie sądu, zgodnie z którym do tej pory przysługiwało mu prawo do spędzania z dziećmi czasu w wymiarze 14 godzin tygodniowo.

– Obecnie moje spotkania z dziećmi to czysta farsa. Wygląda to tak, że wraz z panią kurator czekam w umówionym miejscu na dzieci. Żona przyjeżdża na spotkanie w obstawie teściów. Najpierw idzie żona, za nią dzieci, a obstawiają ich teściowie. Przechodzą obok nas, nie zatrzymując się. Mówią tylko sarkastycznie: dzień dobry pani kurator. Ja wychodzę na środek chodnika, żeby nawiązać kontakt z dziećmi, ale one idą za matką, jak zahipnotyzowane. Nawet na mnie nie patrzą. Po chwili wszyscy wsiadają do samochodu i odjeżdżają. Pani kurator nie jest w stanie nic zrobić, bo ona ma tylko obserwować. Nie wiem już, gdzie szukać pomocy i jak długo to jeszcze wytrzymam – mówi zrozpaczony mężczyzna.

Zupełnie inną wersję w rozmowie z Fakt24 przedstawia żona policjanta.

– Moje relacje z mężem od lat nie układają się poprawnie, dlatego też aktualnie jest w toku postępowanie rozwodowe, w którym zapadł nieprawomocny wyrok rozwodowy. Apelację od wyroku złożył zarówno mąż, jak i ja. Prawie od roku, z uwagi na liczne manipulacje dotyczące przebiegu i treści moich wypowiedzi do męża, których się on dopuszczał – nie kontaktuje się z nim w żaden sposób. Kontakt taki utrzymuje inny członek mojej rodziny, który także przejął obowiązki związane z kontaktami mojego męża z dziećmi. Oświadczam, że ma on regularnie kontakt osobisty z dziećmi bez mojego udziału. Jednocześnie podkreślam, że realizuję wszystkie nałożone na mnie obowiązki przez sąd najlepiej jak potrafię. Nigdy nie popełniłam żadnego przestępstwa. Zaś rodzicom męża już dwukrotnie proponowałam kontakt osobisty z dziećmi, niestety nie skorzystali nigdy z takiej propozycji – poinformowała nas żona policjanta.

Nagraliśmy film ze spotkania z dziećmi

Fakt24 zarejestrował przy pomocy ukrytej kamery jedno ze spotkań policjanta z dziećmi. Nagranie potwierdza wersję mężczyzny. Kurator bezradnie patrzy, jak dzieci w asyście matki i dziadków przyjeżdżają na spotkanie z ojcem w Gdyni, przechodzą obok ojca, a następnie cała piątka wsiada do samochodu i odjeżdża. Do kontaktu ojca z dziećmi nie dochodzi.

Jak w tej sytuacji powinien zachować się kurator? Czy faktycznie jego udział w spotkaniu sprowadza się jedynie do roli biernego obserwatora, który nie ma narzędzi do tego, by wyegzekwować prawidłowy przebieg widzeń ojca z dziećmi? Z prośbą o opinię w tej sprawie zwróciliśmy się do mecenasa Krzysztofa Szlasa z kancelarii prawnej w Gdańsku.

– Istnieją odpowiednie środki prawne, mające przymusić rodzica do nieutrudniania drugiemu z rodziców kontaktów z dzieckiem. Art. 598 [15] kodeksu postępowania cywilnego przewiduje, iż w sytuacji gdy osoba, pod której pieczą dziecko pozostaje, nie wykonuje albo niewłaściwie wykonuje obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem, sąd opiekuńczy, uwzględniając sytuację majątkową tej osoby, zagrozi jej nakazaniem zapłaty na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem oznaczonej sumy pieniężnej za każde naruszenie obowiązku – mówi w rozmowie z Fakt24mecenas Krzysztof Szlas.

Tymczasem – jak twierdzi pan Piotr – reakcja kuratora na widok ewidentnego łamania jego praw podczas próby spotkania z dziećmi, ogranicza się jedynie do lakonicznego stwierdzenia: „niestety, do spotkania nie doszło” oraz przekazania do sądu notatki.

– Kurator poza sporządzaniem notatek z „przebiegu kontaktu” nie wystąpił z wnioskiem, by żona przestała być opiekunem dla dzieci, gdyż od lat nie realizuje żadnych postanowień sądu i cały czas stanowczo deklaruje, że nie będzie ich przestrzegać. Nie wystąpiła też do policji, prokuratury, czy o Niebieską Kartę do Zespołu Interdyscyplinarnego lub MOPS-u – podkreśla policjant.

Jak poinformował nas pan Piotr, jeszcze przed publikacją naszego artykułu odbyła się rozprawa, podczas której sąd odebrał mu dotychczasowe prawo do spotkań z dziećmi oraz wysłał na ponowne badania więzi rodzinnych. W badaniu mają uczestniczyć wszyscy członkowie rodziny. Na podstawie wyników badań sąd ma zdecydować, czy matka dzieci nadal będzie ich opiekunem wiodącym, a także, czy kurator będzie miał prawo do przymusowego odebrania dzieci matce na widzenia z ojcem.

1

Policjant z Gdańska oskarża żonę prokurator: nakłania mnie do samobójstwa
Z relacji policjanta wyłania się przerażający obraz małżeńskiej batalii, w której piekielny wir wciągnięta została dwójka dzieci w wieku 6 i 12 lat

2

Policjant z Gdańska oskarża żonę prokurator: nakłania mnie do samobójstwa
Mężczyzna oskarża swoją żonę, prokurator z Gdyni, o uniemożliwianie mu kontaktów z dziećmi i podżeganie go do samobójstwa

3

Policjant z Gdańska oskarża żonę prokurator: nakłania mnie do samobójstwa
Mężczyzna twierdzi, że moment, w którym jego żona podjęła decyzję o rozwodzie, był punktem zwrotnym w ich życiu

4

Policjant z Gdańska oskarża żonę prokurator: nakłania mnie do samobójstwa
Spór małżonków o dzieci przerodził się w wyniszczającą walkę, która trwa do dziś. Jej apogeum – według pana Piotra – miało miejsce w sierpniu 2017 roku

5

Policjant z Gdańska oskarża żonę prokurator: nakłania mnie do samobójstwa
Konwersacja policjanta z żoną

6

Policjant z Gdańska oskarża żonę prokurator: nakłania mnie do samobójstwa
„Najlepiej zrezygnuj Gnoju ze spotkań wszyscy się ucieszą najbardziej dzieci” – brzmi treść kolejnego SMS-a.

7

Policjant z Gdańska oskarża żonę prokurator: nakłania mnie do samobójstwa
W odpowiedzi na wiadomości od żony mężczyzna złożył zawiadomienie w prokuraturze. Śledczy umorzyli jednak postępowanie. Pan Piotr złożył do sądu zażalenie na decyzję prokuratury, lecz ten uznał je za bezzasadne

8

Policjant z Gdańska oskarża żonę prokurator: nakłania mnie do samobójstwa

– Organy ścigania nie wyciągnęły lekcji z tragedii, jaka niedawno rozegrała się w Warszawie, gdzie zdesperowany ojciec zabił siebie i synka – mówi w rozmowie z Fakt24.pl policjant z Gdańska.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close