Wiadomości

Policja z sanepidem wparowały do hotelu nad morzem. Widoku nie zapomną do końca życia, nie wiedzieli co powiedzieć

Hotel był pełen gości pomimo obowiązujących w całym kraju restrykcji. Policjanci i przedstawiciele lokalnego sanepidu interweniowali w tej sprawie. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, odkryli, że w obiekcie zakwaterowano 300 osób, które miały uczestniczyć w zawodach szachowych.

Policja ustala, czy właściciele hotelu dopuścili się złamania obowiązujących obostrzeń. W obiekcie, mimo zakazu świadczenia usług noclegowych, zakwaterowanych było 300 osób. Sprawa została zgłoszona do lokalnego sanepidu.

Hotel obsługiwał 300 gości w czasie narodowej kwarantanny

Pucki sanepid dostał zgłoszenie o znacznej liczbie gości, którzy przebywali w jednym z hoteli na terenie gminy Władysławowo. Na interwencję w obiekcie natychmiast skierowano policję, która wraz z pracownikami powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej przeprowadziła kontrolę w placówce.

Na miejscu funkcjonariusze stwierdzili, że w obiekcie zakwaterowanych jest 300 osób. Kontrola wykazała także, że w placówce mają odbywać się zawody sportowe, a rywalizacja dotyczy gry w szachy.

Lokalni funkcjonariusze ustalają teraz, czy w hotelu doszło do złamania obowiązujących zakazów i nakazów. W ramach obostrzeń wprowadzonych wraz z tzw. kwarantanną narodową, od 28 grudnia obowiązuje zakaz świadczenia usług noclegowych na terenie całego kraju.

Z uwagi na niejasności oraz braki w dokumentacji wszczęli czynności wyjaśniające w tej sprawie – przekazał podkom. Monika Bradtke, naczelnik wydziału Prewencji KPP Puck.

Policjanci z Pucka wraz z sanepidem przeprowadzają kontrole w miejscowościach turystycznych. Funkcjonariusze sprawdzają, czy placówki świadczące usługi noclegowe stosują się do obowiązujących restrykcji.Ograniczenia w działalności m.in. hoteli i pensjonatów potrwają do 31 stycznia 2021 roku. Obiekty te mogą jednak przyjmować m.in. służby mundurowe czy medyków.

Niedawno policjanci przeprowadzili również kilka kontroli na stokach narciarskich, które również zostały czasowo wyłączone z działalności na mocy rozporządzenia w sprawie obostrzeń sanitarnych w związku z pandemią koronawirusa w Polsce.

W Kielcach policjanci zostali wezwani przez właściciela stoku, który nie życzył sobie obecności na nim rodziców z dziećmi. Z kolei na Kaszubach lokalne służby same podjęły inicjatywę i rozpoczęły kontrole. Jedną z takich sytuacji opisała w rozmowie z portalem wp.pl mama dwójki dzieci, pani Sandra. Więcej o tej sprawie przeczytasz TUTAJ.

– W pewnej chwili na stoku pojawiła się policja i przez megafony zaczęła nawoływać do tego, żebyśmy sobie poszli. To był szok. Nikomu nie przeszkadzało to przez tyle dni. Nikt nie miał poczucia, że robimy coś złego. A tu nagle cofnęliśmy się do stanu wojennego, gdzie dzieci zjeżdżające na jabłuszkach stały się przestępcami – komentowała oburzona kobieta.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close