Wiadomości

Pogrążyli się w żałobie. Kiedy przyszli na pogrzeb, zamarli, ksiądz był przerażony

Pogrzeb tego mężczyzny z pewnością nie odbył się tak, jakby sobie tego życzył zmarły. Kiedy jego najbliższa rodzina pojawiła się na tej podniosłej uroczystości, nagle wszyscy zamarli. Nie mogli uwierzyć własnym oczom. Ksiądz był przerażony. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw.

Pogrążyli się w żałobie. Kiedy przyszli na pogrzeb, zamarli, ksiądz był przerażony

Nikt z żyjących i nieżyjących osób nie życzyłby sobie, żeby jego pogrzeb tak wyglądał. To, co przytrafiło się temu mężczyźnie, przechodzi wszelkie pojęcie. Sprawa była na tyle poważna, że postanowiono zawiadomić prokuraturę.

Chciano spalić jego zwłoki

Cała historia przytrafiła się pewnej rodzinie w Wińsku na Dolnym Śląsku, o której informuje portal fakt.pl. Zmarł pan Zbigniew Boroń, który miał koronawirusa. Jednak to nie wirus SARS-CoV-2 był przyczyną zgonu mężczyzny, a zupełnie inna dolegliwość. Zgodnie z zaleceniami ciało znalazło się w zabezpieczających je workach. Ksiądz był przerażony całą tą sytuacją i zaproponował kremację. Rodzina stanowczo się na to nie zgodziła.

— Tata nie życzyłby sobie tego. Dopięliśmy swego i postawiliśmy na tradycyjnym pochówku. Ceremonia niestety zamieniła się w coś, na co najzwyczajniej w świecie sobie nie zasłużył — mówi w wywiadzie dla portalu Agata Boroń.

Nie spodziewali się, że najgorsze ma dopiero nadejść.

Zamarli, kiedy przyszli na pogrzeb

Już od początku uroczystości wszystko zmierzało ku najgorszemu. Rodzina miała złe przeczucia, jak się niestety okazało, słusznie.

— Zaczęło się od niedbale odmówionego różańca, w którym kościelny, a przy okazji szef domu pogrzebowego, pominął kilka zdrowasiek. Poza tym ksiądz spóźnił się na mszę, a myślą przewodnią kazania było palenie zmarłych. Przytoczył historię św. Maksymiliana Kolbe, twierdząc, że jego ciało zostało spalone — dodaje dalej w rozmowie córka zmarłego.

Jednak to nie to miało być najgorsze. Pani Agata zobaczyła, że po wieńce na ołtarzu przyszli grabarze cali ubrani w stroje ochronne, wyglądali niczym z kosmosu. Rodzina poczuła się dotknięta i zawiadomiła sprawę na prokuraturę. Chcą odzyskać szacunek dla taty.

— Rozumiem ból rodziny i to, że po stracie bliskiego rządzą emocje, ale sytuacja była wyjątkowa. Jeśli kogoś uraziłem, to przepraszam. Musimy jednak przede wszystkim myśleć o zdrowiu żywych — powiedział faktowi.pl ksiądz.

Jak oceniacie jego zachowanie?

Źródło: lelum.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close