Część konserwatywnych posłów Platformy Obywatelskiej chce by do władz krajowych partii, dołączył Radosław Sikorski. Zdaniem posłów, którzy w tej sprawie napisali specjalny list do prezesa PO Borysa Budki, tylko w ten sposób da się uchronić partię przed „zbyt dużym skrętem w stronę lewicy”.
List w tej sprawie został napisany w piątek 7 maja. Podpisało go 51 parlamentarzystów PO
Zdaniem posła Ireneusza Rasia Platforma Obywatelska zbyt mocno skręca w lewo, co widać, chociażby przez poparcie postulatu wprowadzenia „aborcji na życzenie”
List popiera m.in. Grzegorz Schetyna, który nigdy nie był kojarzony z grupą konserwatystów w Platformie
Żądanie wejścia Radosława Sikorskiego do władz partii wprost wyartykułował 10 maja jeden z sygnatariuszy i konserwatystów w PO Ireneusz Raś. Powiedział, że przeszkadza mu wyraźny skręt Platformy w lewo, którego przejawem było m.in. stanowisko popierające „aborcję na życzenie” do 12. tygodnia i odcinające się od zerwanego przez październikowy werdykt Trybunału Konstytucyjnego tzw. kompromisu aborcyjnego.
Oświadczył też, że uważa, że środowisko konserwatywne nie ma wystarczającego wpływu na działalność PO i oczekiwałby zmiany tego stanu, tak by możliwa była walka także o zawiedzionych wyborców PiS. Jednym z możliwych remediów na kryzys mogłoby być, zdaniem Rasia, np. doproszenie do ścisłego kierownictwa PO europosła Radosława Sikorskiego, kojarzonego raczej z konserwatystami.
Sikorski ostatnio mocno krytykuje Budkę
Fakt, że to właśnie Sikorski podczas ostatniego posiedzenia klubu parlamentarnego KO 3 maja wygłosił najbardziej krytyczne wobec Borysa Budki i obecnego kierownictwa przemówienie, stwierdzając wręcz, iż stracił do szefostwa PO zaufanie, skłoniło niektórych parlamentarzystów do interpretacji, że wystąpienie byłego szefa MSZ i list to elementy tej samej intrygi.
Według tych interpretacji jednym z głównych rozgrywających w sprawie listu był były lider PO Grzegorz Schetyna który, choć bezpośrednio niezwiązany z konserwatystami, tym razem gra razem z nimi.
– Grzegorzowi przede wszystkim zależy na tym, żeby Platforma pozostała partią centrową, a nie skręcała za bardzo w lewo – powiedział Polskiej Agencji Prasowej jeden z parlamentarzystów KO.
Jednak według innego rozmówcy PAP, związanego z obecnym kierownictwem partii, sprawa nie jest taka jednoznaczna. Polityk ten przekonuje, że Raś nie ma w PO większego zaplecza i wypowiada się przede wszystkim we własnym imieniu, po to, by zaistnieć.
To kolejna „interwencja” Grzegorza Schetyny?
Dodaje, że wśród sygnatariuszy listu są oczywiście tacy, którzy chcą zaszkodzić obecnemu kierownictwu i są to przede wszystkim sam Schetyna i jego zwolennicy.
– Ale jest też wielu takich, którzy są po prostu zaniepokojeni tym, że notowania Hołowni rosną, a Rafał Trzaskowski tworzy swój ruch, który nie wiadomo, czy nie znajdzie się na kursie kolizyjnym z Platformą – mówi polityk.
Jego zdaniem sam prezydent Warszawy nie ma zamiaru, by za pomocą Ruchu Wspólna Polska odciąć się od PO, a jego współpraca z Borysem Budką jest bardzo dobra. Tym niemniej w otoczeniu Trzaskowskiego są tacy, dodaje rozmówca PAP, którym nie przeszkadzałby rozbrat z Platformą albo chcą sobie dzięki ruchowi wzmocnić pozycję w partii.
Sam list podpisali, zdaniem polityka PO, ludzie o różnych motywacjach, a wielu zrobiło to dlatego, że przez ostatnie miesiące z powodu pandemii nie było żadnej możliwości otwartej dyskusji o problemach partii i klubu.
W którą stronę ideowo pójdzie Platforma Obywatelska?
Tak czy inaczej, kierownictwo partii znalazło się z powodu listu w trudnej sytuacji, przyznają niektórzy rozmówcy PAP. W najbliższym czasie może się ona jeszcze skomplikować, bo ma dojść do głosowania w sprawie dołączenia do porządku obrad Sejmu projektu Lewicy, liberalizującego przepisy antyaborcyjne. A to może znów wykopać głęboki rów między „lewicą” a „prawicą” w Platformie i Koalicji Obywatelskiej.
Dodatkowym problemem są działania PSL i zapowiedzi budowy pod patronatem b. prezydenta Bronisława Komorowskiego bytu pod roboczą nazwą Chadecja Polska, czego pomysłodawcą jest wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL). Według niektórych interpretacji, gdyby konserwatystom z PO nie udało się wywalczyć odpowiedniej pozycji, nie można wykluczyć ich wyjścia z PO i porozumienia z PSL. Zresztą w poniedziałek w Sejmie doszło do spotkania wicemarszałka Zgorzelskiego z wiceszefem PO Rafałem Trzaskowskim, po którym ten ostatni długo naradzał się z szefem klubu KO Cezarym Tomczykiem.
Niewykluczone, że jeszcze w tym tygodniu o sytuacji po liście będzie dyskutować prezydium zarządu PO, natomiast w czerwcu możliwe jest wyjazdowe posiedzenie klubu parlamentarnego KO.
„Wzywamy do poważnej debaty” – piszą autorzy listu
Grupa parlamentarzystów PO i KO w liście otwartym do swych kolegów partyjnych i klubowych apeluje o podjęcie „poważnej debaty”, prowadzącej do „wieloaspektowej przemiany wewnętrznej”.
„Bez daleko idących zmian nie mamy szans utrzymania pozycji lidera opozycji, a w przyszłości wygrania wyborów” – przekonują autorzy listu.
List, do którego w piątek dotarła PAP, adresowany jest do „parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej i Koalicji Obywatelskiej”.
Pod listem podpisanych jest 51 parlamentarzystów w tym m.in. były lider partii Grzegorz Schetyna oraz obecny wiceprzewodniczący PO Bartosz Arłukowicz i szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki, a także b. szef klubu PO Sławomir Neumann. Podpisani są też posłowie i senatorowie, którzy nie są członkami PO: Grzegorz Napieralski, Witold Zembaczyński czy senator Zygmunt Frankiewicz.
Źródło: onet.pl