Odbudowa relacji Polski wewnątrz UE oraz przywrócenie partnerskich relacji z USA i skutecznej, sprawczej polityki wschodniej – to trzy filary nowej doktryny politycznej „Bezpieczna Polska”, którą zaprezentowali w sobotę w Warszawie liderzy PO. Skrytykowali też politykę zagraniczną PiS.
- Filary „Bezpiecznej Polski” zaprezentowali wspólnie Borys Budka i Radosław Sikorski. Obaj w ostrych słowach krytykowali politykę Prawa i Sprawiedliwości i prezydenta Andrzeja Dudy
- – Kaczyński uciął język polskiej dyplomacji i zabił polską politykę zagraniczną – stwierdził lider PO
- – Czy możemy ufać premierowi, który w trudnych dla Europy czasach, gdy Rosja eskaluje konflikt z Ukrainą, chce budować politykę zagraniczną na sojuszu z Matteo Salvinim i Viktorem Orbanem – dwoma największymi, bezkrytycznymi wielbicielami Putina w Unii Europejskiej? – pytał Budka
W sobotniej konferencji uczestniczyli też były szef MSZ, obecnie europoseł Radosław Sikorski oraz były wicepremier i szef MON Tomasz Siemoniak, który w drugiej części eventu poprowadził debatę ekspercką z udziałem: dr hab. Doroty Heidrich z Uniwersytetu Warszawskiego, byłej wiceminister spraw zagranicznych Beaty Stelmach oraz byłego szefa Służby Wywiadu Wojskowego gen. Radosława Kujawy. Podczas konferencji wyemitowane zostały też przesłania od prezesa Fundacji Borysa Niemcowa, Władimira Kara-Murzy oraz burmistrza Budapesztu Gergely’ego Karácsony’ego.
Budka: Kaczyński uciął język polskiej dyplomacji
Filary „Bezpiecznej Polski” zaprezentowali wspólnie Budka i Sikorski. Obaj też w ostrych słowach krytykowali politykę Prawa i Sprawiedliwości i prezydenta Andrzeja Dudy.
Budka ocenił, że Polska tak samotna jak obecnie nie była od czasów rozbiorów. – Kaczyński uciął język polskiej dyplomacji i zabił polską politykę zagraniczną – stwierdził lider PO. Pytał też, czy ktoś w Europie zna nazwisko obecnego szefa polskiej dyplomacji lub jego poprzednika.
– Wojska Putina gromadzą się na wschodzie, co dzień prowokuje nas Łukaszenka, a polska dyplomacja nie jest w stanie w żaden sposób skutecznie na to odpowiedzieć. Polska zniknęła z międzynarodowej polityki – powiedział Budka.
Zastanawiał się, czy Polacy mogą czuć się bezpiecznie, jeśli rząd pozostaje jednocześnie w konflikcie z Unią Europejską, a prezydent przez wiele tygodni zwleka z wysłaniem oficjalnych gratulacji nowemu prezydentowi USA. – Czy możemy ufać premierowi, który w trudnych dla Europy czasach, gdy Rosja eskaluje konflikt z Ukrainą, chce politykę zagraniczną budować na sojuszu z Matteo Salvinim i Viktorem Orbanem – dwoma największymi, bezkrytycznymi wielbicielami Putina w Unii Europejskiej? – pytał Budka.
Filary „Bezpiecznej Polski”
Według Budki Polska jest przez obecny rząd „odzierana z dumy i szacunku innych – samotna, bez sojuszników, skonfliktowana z sąsiadami, ogarnięta antyunijną i antyniemiecką fobią”. Lider Platformy Obywatelskiej przekonywał, że polska polityka zagraniczna potrzebuje natychmiastowej zmiany – nowej doktryny „Bezpieczna Polska”, opartej na trzech filarach: europejskim, transatlantyckim i wschodnim. – Musimy na nowo przekonać do nas międzynarodową społeczność i wiem, że stać nas na to – podkreślił polityk.
Budka zapowiedział „zakończenie konfliktu z UE” i odbudowę relacji z unijnymi partnerami – w oparciu o zaufanie, współpracę i realizację celów zrównoważonego rozwoju. – Będziemy walczyć z ekonomicznymi skutkami pandemii, pogłębiającymi nierówności i skrajne ubóstwo. Wspólnie wdrożymy Europejski Zielony Ład. Dalsza integracja europejska będzie jednym z gwarantów naszego bezpieczeństwa – zaznaczył szef PO.
Zapewnił też o woli przywrócenia „partnerskich relacji” z administracją prezydenta USA Joe Bidena, a podstawą do tego miałby być polsko-amerykański szczyt w Warszawie z udziałem m.in. przedstawicieli biznesu i organizacji pozarządowych. – Już nigdy prezydent USA nie będzie omijał polskiej stolicy, wybierając sąsiednie kraje. Stany Zjednoczone będą strategicznym partnerem dla Polski – podkreślał Budka.
Obiecał ponadto powrót do „skutecznej i sprawczej polityki wschodniej”. – Polska znowu będzie pełnić rolę eksperta NATO i Unii Europejskiej do spraw wschodniego sąsiedztwa. Będziemy zacieśniać współpracę z Ukrainą celem przyspieszenia jej wewnętrznej modernizacji oraz pogłębiania związków z Zachodem. Obywatele Białorusi zawsze będą mogli liczyć na nasze wsparcie w dążeniu do demokratycznych zmian w ich kraju. Wypracujemy i konsekwentnie wdrożymy rozwiązania uniemożliwiające Federacji Rosyjskiej wpływanie na politykę wewnętrzną Polski – dodał szef Platformy.
Sikorski: polska demokracja wciąż jest w trakcie rozległego zawału
Zapowiedzi szefa Platformy rozwinął następnie Radosław Sikorski. Jak mówił, Polska powinna wejść do „grupy trzymającej władzę w Unii Europejskiej”. – Rządząca prawica straszy Unią i twierdzi, że jest zagrożeniem dla suwerenności. Owszem, część suwerenności łączymy z innymi państwami europejskimi, a w zamian otrzymujemy większe bezpieczeństwo i większe wpływy na arenie międzynarodowej – mówił Sikorski. – Lepiej zintegrowana Unia, to nie zagrożenie dla naszej niezależności i bezpieczeństwa – to narzędzie do ich obrony, najlepsze jakie mamy – przekonywał europoseł.
Drugi cel, który wymienił były szef polskiej dyplomacji, to współkierowanie polityką wschodnią Unii Europejskiej. – Pokój i rozwój gospodarczy na wschód od naszych granic oznacza większe bezpieczeństwo Polski – stwierdził. – Kiedyś Polska potrafiła przekonać całą Unię do projektu partnerstwa wschodniego, dzięki któremu Mołdawia, Ukraina i Gruzja wyrywają się z dziedzictwa postsowieckiego i integrują z Unią – dodał.
Z kolei trzeci cel to – zdaniem Sikorskiego – wejście do grupy G20, czyli forum współpracy największych gospodarek. – Już jesteśmy dwudziestą gospodarką świata. Wejście do grupy 10 proc. najpotężniejszych krajów planety byłoby realizacją marzeń pokoleń Polaków o Polsce jako kraju światowej pierwszej ligi – wskazał były szef MSZ.
– Po odsunięciu PiS od władzy, po pierwsze: wyeliminujemy wszelkie naruszenia praworządności oraz prawa europejskiego wytknięte Zjednoczonej Prawicy przez Radę Europy, Komisję Europejską oraz Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – zadeklarował Sikorski. – Po drugie: staniemy się liderem tworzenia projektu europejskiej obronności, będziemy dążyć do zwiększenia europejskich funduszy na obronę i do stworzenia legionu europejskiej – pierwszej, złożonej z ochotników jednostki podległej instytucjom unijnym – zapowiedział polityk.
Jako trzeci punkt w tej puli propozycji europoseł PO wymienił odbudowę znaczenia Trójkąta Weimarskiego i bycie aktywnym członkiem grupy G5. – W ten sposób odzyskamy realny wpływ na kierunku rozwoju Unii – tłumaczył europoseł.
– Po czwarte: dołączymy do 22 innych krajów już należących do Prokuratury Europejskiej, czyli instytucji zajmującej się m.in. tropieniem oszust finansowych dotyczących pieniędzy unijnych i transgranicznych wyłudzeń VAT – mówił były minister spraw zagranicznych. – Po piąte: znów staniemy się rzecznikiem współpracy Unii z krajami Partnerstwa Wschodniego i wprowadzającymi te państwa do Unii – kontynuował.
– Po szóste: przywrócimy przyznawanie Nagrody Solidarności ustanowionej za rządów PO-PSL, a wręczanej za wybitne działania na rzecz ochrony demokracji i wolności obywatelskich w krajach autorytarnych – wyliczał. – Po siódme: przywrócimy konstytucyjną rolę ministra spraw zagranicznych jako koordynatora polityki zagranicznej, a dyplomacji przywrócimy profesjonalizm – powiedział Sikorski.
Przypomniał ponadto, że podczas swojej ostatniej wizyty w USA powiedział tamtejszym mediom, że prezydentura Donalda Trumpa była dla amerykańskiej demokracji jak zawał serca. – A co trzeba zrobić po zawale serca? Trzeba zmienić styl życia – mówił. -Amerykanie chyba to zrozumieli. Polska demokracja wciąż jest w trakcie rozległego zawału. Kiedy wreszcie złapiemy oddech, my także będziemy musieli się zmienić. Odbudowa naszej pozycji międzynarodowej powinna być podstawowym elementem tej zmiany – stwierdził Sikorski.
W wyemitowanym przesłaniu Władimir Kara-Murza przekonywał, że choć jego kraj znajduje się obecnie pod rządami dyktatury, to nadzieją na zmiany jest młode pokolenie Rosjan. – To oni najczęściej w wyborach lokalnych – tam, gdzie jeszcze możliwa jest konkurencja, głosują na przeciwników obecnej władzy. (…) Powrót do wolności nie jest ani łatwy, ani szybki. Wy w Polsce doskonale to wiecie, ale nie wątpię, że my w Rosji pokonamy tę drogę i na pewno nadejdzie ten dzień, gdy Rosja, jak niedawno powiedział w swoim wywiadzie Aleksiej Nawalny, zostanie normalnym krajem europejskim – powiedział szef Fundacji Borysa Niemcowa.
Burmistrz Budapesztu ocenił z kolei, że samorządowcy na Węgrzech i w Polsce muszą sobie obecnie radzić nie tylko z pandemią COVID-19, ale i władzą centralną, która próbuje ich zniszczyć. – Moim przyjaciołom i sojusznikom życzę dużo siły i wytrwałości w nadchodzących miesiącach – dodał Gergely Karácsony.
Źródło: onet.pl