To już zaszło zdecydowanie za daleko! Rozbieżności są tak duże, że poskładanie tego w sensowną całość wydaje się zadaniem karkołomnym. Z samego rana pojawiły się nieoficjalne doniesienia o tym, że stanowisko wiceministra aktywów państwowych ma stracić Janusz Kowalski – jeden z najważniejszych ludzi Zbigniewa Ziobry. Większość PiS w Sejmie wisi na włosku! Wiele wskazuje na to, że jednak potrzebne będą przedterminowe wybory parlamentarne. Takiego kryzysu w PiS jeszcze nie było! Dlaczego Janusz Kowalski ma zostać zdymisjonowany? Co dalej z rządem Mateusza Morawieckiego?
Po unijnym szczycie ws. budżetu UE konflikt w obozie PiS zdecydowanie eskalował. Politycy Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry jednoznacznie ocenili go jako porażkę Polski i premiera Mateusza Morawieckiego. O wspólnym stanowisku całej Zjednoczonej Prawicy nie ma mowy. Wszystko sypie się jak domek z kart. Największym orędownikiem użycia weta w Brukseli był Janusz Kowalski. Teraz ma on stracić stanowisko wiceministra aktywów państwowych. Tak wynika z informacji PAP, na które powołał się TVN24. Sam Kowalski w rozmowie z RMF FM dał do zrozumienia, że do opuszczenia rządu się nie kwapi. – Nie widzę powodu, dla którego miałbym podawać się do dymisji – stwierdził polityk Solidarnej Polski. Zdaniem Janusza Kowalskiego powinny jednak być „zmienione zasady współpracy z PiS”. – Musi być pewnego rodzaju refleksja – podkreślił. Jeśli jednak dojdzie do dymisji Janusza Kowalskiego, kilku posłów może zdecydować się na opuszczenie klubu PiS, co skutkowałoby utratą większości i – w konsekwencji – przedterminowymi wyborami parlamentarnymi.
💬 Janusz Kowalski (@JKowalski_posel) w #RozmowaRMF: SP powinna opuścić koalicję i odejść z rządu? Moim zdaniem powinny być zmienione zasady współpracy z PiS. Musi być pewnego rodzaju refleksja
— RozmowaRMF (@Rozmowa_RMF) December 15, 2020
O groźbie przedterminowych wyborów mówił ostatnio w rozmowie z Onetem Jarosław Gowin. – Obecnie jedyna realna alternatywa dla rządów Zjednoczonej Prawicy to przyspieszone wybory, a to nie leży w interesie żadnej z trzech partii koalicji – zaznaczył. – Sondaże są jednoznaczne. Teraz prawica niemal na pewno zostałaby odsunięta od władzy. A gdyby wybory odbywały się na dodatek w atmosferze wojny wewnętrznej, to nasze wyniki byłyby jeszcze gorsze od obecnych sondaży – przestrzegał wicepremier.
Źródło: se.pl