Wesele miało być najcudowniejszym dniem w ich życiu. Wszystko byłoby idealne, gdyby nie okropny wypadek. Pijany kierowca wjechał w auto gości, którzy wracali ze ślubu. Kiedy policjant zajrzał do wraku, doznał szoku, którego nigdy nie zapomni.
To wesele przyniosło jedynie ogromne łzy i smutek. Najpiękniejszy dzień w życiu na zawsze pozostanie dla tej pary tym, który będzie przywoływał drastyczne wspomnienia.
Wesele bez happy endu
To tragicznego wesela doszło w Nowym Jorku, a konkretnie na plaży na Long Island. To właśnie tu Lisa Flynn miała szczęście powiedzieć tak swojemu ukochanemu mężowi przed 200-osobową publicznością. Gośćmi honorowymi była 7-letnia Katie i jej młodsza siostra Grace, które sypały kwiatkami przed panną młodą. Były to siostrzenice panny młodej, która kochała je nad życie.
Michael Tangney, który jest wujem panny młodej, a zarazem policjantem opuścił wesele wcześniej, niż inni goście. Chociaż zabawa była naprawdę przednia, to rano niestety musiał wstać do pracy. Nigdy by nie pomyślał, że następnego dnia jako jeden z pierwszych dowie się o tragicznym wypadku, jaki miał miejsce po weselu.
Droga do domu okazała się tą ostatnią
Po weselu Grace i Kate miały wrócić do domu z rodzicami, a także dziadkami wyjątkowo piękną limuzyną. Kobieta chciała, aby dzięki temu dziewczynki zapamiętały ten dzień na długo. Siostrzenice panny młodej pożegnały się z gośćmi i ruszyły w drogę.
Kiedy tylko wjechali na autostradę, zobaczyli jadący prosto na nich samochód. Mężczyzna nie tylko wybrał drogę pod prąd, ale też prowadził pod wpływem alkoholu. Jakby tego było mało, 24-letni Martin Heidgen znacznie przekroczył dopuszczalną prędkość. Zdarzenie to zakończyło się tragicznie.
W wyniku wypadku na miejscu zmarł, 59-letni Stanley Rabinowitz, który kierował limuzyną. Rodzice, dziadkowie oraz mała Grace przeżyli, jednakże odnieśli spore obrażenia. W chaosie wypadku każdy zaczął szukać Kate, drugiej siostrzenicy panny młodej.
Kiedy matka dziewczynki ostatkiem sił wydostała się z wraku samochodu, zobaczyła, że na ulicy leży głowa jej malutkiej córeczki, która została odcięta przez pasy bezpieczeństwa w momencie silnego uderzenia.
Na miejsce przyjechał wuj panny młodej, Michael Tagney. Policjant był w szoku, w końcu zginęła jego rodzina, z którą jeszcze niedawno bawił się na weselu. Kiedy podszedł bliżej, zobaczył mamę dziewczynek, która nie pozwalała sobie zabrać głowy ukochanego, nieżyjącego dziecka.
Kierowca, który spowodował wypadek pod wpływem alkoholu, został skazany na 18 lat pozbawienia wolności. Wesele do dziś kojarzone jest z największą tragedią tej rodziny.
Źródło: lelum.pl