W unijnym Trybunale Sprawiedliwości w Luksemburgu rozpoczęła się rozprawa dotycząca skargi Polski i Węgier na mechanizm warunkowości. Chodzi o uzależnienie wypłaty unijnych funduszy od kwestii praworządnościowych. Rozprawa jest zaplanowana na dwa dni.
– Polska domaga się stwierdzenia nieważności mechanizmu warunkowości – powiedział w unijnym Trybunale Sprawiedliwości pełnomocnik rządu RP Bogusław Majczyna.
Polski pełnomocnik podkreślił, że Polska wnosi o stwierdzenie nieważności rozporządzenia z powodu licznych wad prawnych. – Ze względu na naruszenie zasad prawa unijnego, ze względu na brak podstawy prawnej, ze względu na obejście i naruszenie procedury z artykułu 7., ze względu na naruszenie zasady proporcjonalności, ze względu na naruszenie artykułu 269. traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Tych zarzutów mamy naprawdę bardzo dużo – wyliczał Majczyna. Podkreślił, że przepisy są zbyt ogólne, niejasne, dają szerokie możliwości do interpretacji. – Definicja praworządności zawarta w tym rozporządzeniu jest bardzo ocenna, uznaniowa i tak naprawdę pozostawia bardzo duże pole marginesu dla instytucji unijnych, żeby w sposób dowolny tych ocen dokonywać. Nie dość, że w sposób dowolny, ale też w sposób niemający przełożenia na prawidłowość wydatkowania środków finansowych z budżetu unijnego. A to powinno być celem tego rodzaju mechanizmu – powiedział pełnomocnik polskiego rządu.
Rozprawa dot. mechanizmu warunkowości w TSUE. Pełen skład, tryb przyspieszony
Oprócz Polski także Węgry zaskarżyły mechanizm warunkowości. W poniedziałek podczas rozprawy, po stronie unijnych instytucji stanęło 10 krajów – Luksemburg, Belgia, Holandia, Hiszpania, Niemcy, Francja, Irlandia, oraz Dania, Szwecja i Finlandia.
Polska i Węgry zaskarżyły mechanizm w marcu. Rząd w Warszawie argumentował, że takie rozwiązanie nie ma podstawy prawnej w traktatach i ingeruje w kompetencje państw członkowskich. Podkreślał, że rozporządzenie w tej sprawie ma wiele dwuznaczności i że wątpliwości powinno rozstrzygnąć sędziowie Trybunału.
– Chcemy, żeby Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozstrzygnął kwestię. Uważamy, że takiej podstawy prawnej nie ma – argumentował decyzję o skardze Michał Wójcik, minister w Kancelarii Premiera.
Jak ustaliła brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka, skarga Polski i Węgier na uzależnienie wypłaty funduszy od kwestii praworządności jest rozpatrywana przez pełny skład unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Taka sytuacja zdarza się niezwykle rzadko. Chodzi o bezprecedensowy charakter sprawy i rangę przyszłego orzeczenia. Pełny skład oznacza, że do wszystkich etapów – procedury pisemnej, rozprawy i orzeczenia włączonych jest 27 sędziów, po jednym przedstawicielu z każdego państwa członkowskiego. Ponadto skarga Polski i Węgier jest rozpatrywana w trybie przyspieszonym. Tak zdecydował prezes unijnego Trybunału przychylając się do wniosku Parlamentu Europejskiego.
Źródło: gazeta.pl