Wiadomości

Pawłowicz zupełnie się tego nie spodziewała! Minister wypomniał jej, że nie dotrzymała słowa. Pawłowicz struchleje!

Już niedługo Trybunał Konstytucyjny zajmie się wnioskiem premiera Morawieckiego dotyczącym wyższości polskiego prawa konstytucyjnego nad prawem unijnym. W składzie orzekającym ma się znaleźć Krystyna Pawłowicz. Była posłanka PiS wzbudziła ostatnio ogromne kontrowersje domagając się od Szwedów – przy okazji meczu Polska-Szwecja – „zwrotu zrabowanych Polsce zabytków”. Sprawę skomentował dziś w programie „Express Biedrzyckiej” jeden z najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry – Michał Woś. – Rzeczywiście byłoby lepiej żeby sędziowie ograniczyli swoją aktywność publiczną. Pani profesor też zapowiadała, że to zrobi, szkoda, że tak się nie stało. Trzeba o to pytać panią Pawłowicz. Ja w ostatnim czasie nie miałem okazji z nią rozmawiać – mówi wiceminister sprawiedliwości wytykając Pawłowicz, że nie dotrzymała słowa.

Pawłowicz zupełnie się tego nie spodziewała! Minister wypomniał jej, że nie dotrzymała słowa. Pawłowicz struchleje!

Michał Woś odniósł się także do konfliktu na linii Zbigniew Ziobro – I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska. Padły mocne słowa.

Kamila Biedrzycka: Unia Europejska rozpoczęła wobec Polski procedurę z art. 7 traktatu unijnego, czyli podważania praworządności, za nami kolejne wysłuchanie w tej sprawie. Jak pan ocenia, w tym kontekście, nasze stosunki z UE?

Michał Woś: Na Zachodzie bez zmian. Unią Europejską rządzą siły dążące do federalizacji Europy, do tego żeby powstało jedno państwo i żeby państwa narodowe, takie jak Polska, poszły w odstawkę. Używają wszystkich sił żeby atakować, zwłaszcza konserwatywne rządy Polski i Węgier. Z Unią mamy ten problem, że Trybunał Sprawiedliwości, unijny organ sądowy, bez przerwy, w każdym swoim orzeczeniu dąży do poszerzania kompetencji Wspólnoty. Do stworzenia jednego państwa ponad głowami narodów, ponad głowami Polaków i na to po prostu nie może być zgody.

– Wcześniej takich problemów nie było. Naprawdę pan sądzi, że Unia upatrzyła sobie wroga w rządzie Zjednoczonej Prawicy? Może to państwo zrobili jednak kilka kroków za daleko?

– Bardzo bym chciał żeby unijne instytucje działały w sposób równy i sprawiedliwy wobec wszystkich państw. A tu się okazuje, że w Polsce rzekomo wymiar sprawiedliwości jest upolityczniony (…) a w Hiszpanii ten system funkcjonuje prawie jeden do jednego. Podwójne standardy.

– Nie obawia się pan obcięcia środków unijnych dla Polski?

– Solidarna Polska konsekwentnie przestrzegała przed tym scenariuszem i on nie jest nierealny. Unia ma narzędzia. Minister Szymański prowadzi konsekwentny dialog z Komisją Europejską. Zobaczymy jak to się dalej potoczy. Ale trzeba mówić jasno: pieniądze Polsce przynależą się z traktatów.

– Należą się, ale – jako członek Unii – mamy też swoje obowiązki.

– Chciałbym żeby Unia postępowała zgodnie z traktatami i realizowała to, co jest w nich zapisane. Tam są jasno wydzielone kompetencje suwerennych państw członkowskich i kompetencje Unii, które teraz próbuje się rozszerzać przez orzecznictwo sądowe.

– To może w takim razie trzeba wystąpić ze struktur Unii?

– Nie ma poważnych sił politycznych w Polsce, które mówią o Polexicie. Chociażby dlatego, że obecność w UE jest w naszym geopolitycznym interesie. Ale Unii trzeba wskazywać jej rolę. To organizacja międzynarodowa, a nie jakieś superpaństwo.

– A teraz o prymacie prawa polskiego nad unijnym ma orzekać Trybunał Konstytucyjny z Krystyną Pawłowicz w składzie. Uważa pan, że – po tym co ostatnio wypisywała chociażby ws. Szwedów – ma do tego kompetencje? To jest poważne?

– (…) rzeczywiście byłoby lepiej żeby sędziowie ograniczyli swoją aktywność publiczną. Pani profesor też zapowiadała, że to zrobi, szkoda, że tak się nie stało. Trzeba o to pytać panią Pawłowicz. Ja w ostatnim czasie nie miałem okazji z nią rozmawiać.

– I Prezes Sądu Najwyższego, do niedawna bliska Zbigniewowi Ziobrze, Małgorzata Manowska ostatnio skierowała pod jego adresem mocne słowa. Mówiła, że przekroczył granice rozsądku i przyzwoitości krytykując Izbę Dyscyplinarną. Co się dzieje?

– (…) z wielkim smutkiem i przykrością słucham tego, co mówi. Zabiera głos niezgodnie z faktami i z prawdą. Każdy ma prawo do oceny sądów.

– Ale chodzi o formę. Wg prezes Manowskiej, to co robi minister Ziobro jest nieprzyzwoite.

– Nieprzyzwoitym jest zachowanie I Prezes Sądu Najwyższego w tym przypadku. Ale nie po to jesteśmy w życiu publicznym żeby się przerzucać takimi ocenami.

– Właśnie przestała być człowiekiem Zbigniewa Ziobry?

– Od długiego czasu nie chciała być tak określana. I takimi działaniami wzmacnia wolę pokazywania tego na zewnątrz. Być może to motywacja umocnienia się w tym kastowym środowisku sędziów. Niestety.

Źródło: se.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close