Wiadomości

Pawłowicz pokazała wielki miecz i dodała: „bez podtekstów”

Prof. Krystyna Pawłowicz lubi prowokować, a internauci nie pozostają ślepi na te gesty. Ta słynąca z kontrowersyjnych wypowiedzi sędzia Trybunału Konstytucyjnego była kiedyś posłanką PiS, która żarliwie broniła decyzji o dyskusyjnych pod względem prawnym i etycznym zmian w sądownictwie. Dzisiaj Pawłowicz pokazała w sieci zdjęcie, które wywołało falę skojarzeń. Jedni z komentujących twierdzili, że zdjęcie odnosi się do jej aktywności zawodowej (wszak Temida w jednej dłoni trzyma wagę, a w drugiej miecz). Drudzy z kolei pisali, że miecz jest symbolem jej temperamentu.

Pawłowicz pokazała wielki miecz i dodała: "bez podtekstów"

Krystyna Pawłowicz jest znana z ciętego języka i często nieparlamentarnych wypowiedzi. Chętnie publikuje opinie w mediach społecznościowych, a potem ostro potrafi odpowiadać komentującym.

Teraz Krystyna Pawłowicz pokazała swoje zdjęcie z mieczem w dłoni. – Waleczna kobieta! Tak trzymać! – pisali zwolennicy Krystyny Pawłowicz. – Królowa Krystyna I pozuje do portretu po kolejnej zwycięskiej bitwie – pisali inni.

– Szczerbiec, nie kojarzyć z Michałem Szczerbą. Miecz koronacyjny królów Polski. Pierwszy raz został użyty w 1320 roku podczas koronacji Władysława Łokietka. Miecz jest najstarszym symbolem władzy..! – dodawali w swoich wpisach internauci.

– Jeden miecz na potwory, drugi na lewactwo – sugerowali.

Nie zabrakło jednak bardziej przyziemnych skojarzeń.

– Dzień dobry, czy pani tym kroi marchewkę do rosołu? – pytali internauci.

– Koperek i szczypiorek – odpowiedziała im Krystyna Pawłowicz.

– Pani prowokuje – żartowali.

To nie pierwszy raz, kiedy Krystyna Pawłowicz pozuje z mieczem. Trzy lata temu wystąpiła z nim na okładce prawicowego tygodnika.

– To walka na śmierć i życie – głosiła wtedy okładka tygodnika. Według Krystyny Pawłowicz ówczesne państwo nie zostało jeszcze odzyskane przez Polaków, którzy wciąż żyją w patologicznym systemie III RP, wywodzącej się z PRL.

Innym znanym atrybutem Pawłowicz jest wachlarz, który przeważnie ma przy sobie.

– Wachlarz jest mi potrzebny, bo się grzeję, jak dużo mówię. Jakbym używała gazety do chłodzenia, to by mówili, że jestem prostaczka. Jak używam wachlarza, to mówią, że mam fioła – opowiadała Pawłowicz na jednym ze spotkań z wyborcami.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close