Gdyby nie było tej reasumpcji, to doszłoby do przedterminowych wyborów, doszłoby do upadku rządu – powiedział Paweł Kukiz, tłumacząc się z głosowań w czasie posiedzenia Sejmu, na którym posłowie zajmowali się lex TVN.
W rozmowie w Radiu Wrocław lider Kukiz’15 stwierdził, że trzech posłów ugrupowania decyduje o tym, „w którym kierunku pójdzie wszystko”. – Od tych naszych trzech posłów zależy, czy Sejm będzie funkcjonował, czy Sejm będzie rozwiązany – doprecyzował.
Zapytany, czy po zamieszaniu z reasumpcją głosowania ws. odroczenia obrad Sejmu odechciało mu się polityki, odpowiedział, że „wręcz przeciwnie”. – Po raz pierwszy zdarzyła się od sześciu lat sytuacja taka, że dzięki tej arytmetyce sejmowej istnieje szansa na zrealizowanie choć w części tych proobywatelskich postulatów, z którymi od 2015 r. idziemy od początku do końca. Po to poszedłem w politykę – podkreślił Paweł Kukiz.
Zapewnił, że ze strony posłów Kukiz’15 doszło do pomyłki. – Pomyliłem się przy tym głosowaniu. A gdyby nie było tej reasumpcji, to pan to doskonale wie, ludzie zorientowani w polityce też, że doszłoby do przedterminowych wyborów, doszłoby do upadku rządu – przekonywał. – Ja wiem, że to marnie wyglądało i za to serdecznie przepraszam, że to wszystko było chaotyczne – dodał.
W rozmowie z Radiem Wrocław stwierdził też, że jeśli PiS nie będzie uchwalać ustaw Kukiz’15, „będą przedterminowe wybory i tyle”.
Na najbliższym posiedzeniu Sejm ma zająć się projektem tzw. ustawy antykorupcyjnej. – Ustawa musi być na tym posiedzeniu uchwalona, żeby można było mówić, że ta współpraca z PiS układa się dobrze. Ta współpraca polega tylko i wyłącznie na wzajemnym uchwalaniu, czy pomocy przy uchwalaniu ustaw – zapewnił.
Następnie ma zostać uchwalona m.in. ustawa dot. marihuany leczniczej, tzw. ustawa antysitwowa oraz ustawa o sędziach pokoju. – To musi się wydarzyć do końca tego roku kalendarzowego, bo jeśli się nie wydarzy, to przestaniemy głosować wspólnie z PiS – zaznaczył.
Źródło: onet.pl