Wiadomości

Paweł Kukiz negocjuje z Kaczyńskim. Jeden warunek jest trudny dla przełknięcia dla PiS

Paweł Kukiz negocjuje z Jarosławem Kaczyńskim porozumienie, które może się przerodzić w wyborczy alians. Kukiz ma warunek: od 2027 r. ordynacja do Sejmu taka jak w Niemczech. Ale wciąż nie ma zgody PiS. Kaczyńskiemu zależy jednak na przyciąganiu Kukiza, bo – kalkulują w centrali PiS – dobrze by mieć rockmana na swoich listach w wyborach, gdyż dam im 2-3 pkt. proc.

Paweł Kukiz negocjuje z Kaczyńskim. Jeden warunek jest trudny dla przełknięcia dla PiS

– Paweł czeka na telefon. Może będzie w tym, a może w przyszłym tygodniu – mówi osoba z otoczenia Kukiza. Na Nowogrodzkiej się ociągają.

W ostatnich miesiącach Paweł Kukiz i Jarosław Kaczyński byli na paru kolacjach, a dopinanie szczegółów porozumienia idzie naprzód. Zaufany lidera Kukiz’15 – poseł Jarosław Sachajko – pielgrzymuje po kolejnych ministerstwach, komisjach i zespołach, by dogrywać szczegóły ustaw z negocjowanego pakietu. To kilka punktów ustrojowych i kilkanaście gospodarczo-rolniczych. PiS i Kukiz’15 miałyby wzajemnie popierać te ustawy.

Punkt sporny jednak pozostaje: to jednomandatowe okręgi wyborcze, które Kukiz kocha, a PiS się ich boi.

Obecnie Paweł Kukiz ma postulat: wybory do Sejmu jak w Niemczech – połowa posłów wyłaniana w jednomandatowych okręgach wyborczych, a połowa jak dziś w wyborach proporcjonalnych.

PiS ma tu jednak kiepskie doświadczenia, bo wybory w 100 jednomandatowych okręgach obowiązują przy wybieraniu Senatu. A PiS straciło większość w Senacie, bo opozycja zwarła szeregi, a prawica popełniła kilka błędów. Do roku 2027 szmat czasu, ale Nowogrodzka generalnie niechętnie patrzy na JOW-y.

PiS wołałoby mieć Pawła Kukiza, ale nie mieć JOW-ów.

PiS wyciąga wnioski z 2019

Relacja między Pawłem Kukizem a Jarosławem Kaczyńskim jest osobliwa. – Teraz jest pewna chemia między nimi – słyszymy.

Ale wcześniej było kiepsko. Powód? Jarosław Kaczyński i Paweł Kukiz przed wyborami 2019 r. też się spotkali. Temat: wybory. I tu wersje się zmieniają, bo Jarosław Kaczyński miał po tym spotkaniu twierdzić, że złożył Kukizowi ofertę startu z list Prawa i Sprawiedliwości, ale ją odrzucił. Z kolei Kukiz odniósł wrażenie, że prezes PiS zakomunikował mu: nie ma dla niego miejsca na swoich listach. Później Paweł Kukiz smagał Zjednoczoną Prawicę, a kandydował z listy Koalicji Polskiej PSL. I także dzięki „kukizowcom” PSL zdobyło 8,55 proc., co było ogromnym sukcesem dla ludowców, wcześniej niepewnych, czy w ogóle przekroczą próg wyborczy. Z kolei PiS w tych wyborach ledwo zdobyło samodzielną (razem z Solidarną Polską i Porozumieniem) większość w Sejmie.

Umowa jest, podpisów brak

Ostatnie tygodnie to jednak wyraźna pogoda między nimi. PiS negocjuje umowę o współpracy z Pawłem Kukizem – to w rzeczywistości papier z okrągłymi zdaniami, ale w załączniku pakiet ustaw, które posłowie PiS i Kukiz’15 mieliby wzajemnie popierać.

Polityk Kukiz’15: – Umowa jest już nawet napisana, ale okrągłymi zdaniami, a trzeba to teraz wypełnić konkretami.

Dwa powody, by negocjować z Kukizem

PiS jest zmotywowane do negocjowania z Kukizem. Z dwóch powodów.

Pierwszy jest doraźny. Otóż z Kukizem od dawna bardzo dobre relacje miał Jarosław Gowin, który bardzo chciałby powiększyć – bo liczba szabel w Sejmie to być albo nie być dla Gowina w polityce – grono swoich posłów, a przynajmniej będących w orbicie jego partii. Koło Kukiz’15 liczy cztery osoby – przy minimalnej większości Zjednoczonej Prawicy w Sejmie to zatem sporo „szabel”. PiS nie chcąc, by Gowin urósł w siłę, zasiadło z Kukizem do stołu. Doraźny efekt Nowogrodzka więc osiągnęła, bo Gowin, póki co, żadnego aliansu z Kukizem nie zawarł.

I jest też drugi cel: perspektywiczny. Paweł Kukiz wciąż ma bowiem potencjał wyborczy – na parę punktów procentowych, dwa może trzy. Tak to szacuje centrala PiS.

Jeden z polityków Kukiz’15 mówi wprost: – Dodanie 2 proc. to byłoby dla PiS dużo.

Paweł Kukiz nie ma potencjału, by samodzielnie przekroczyć próg 5-proc. w wyborach. Nie ma też struktur i nie jest w stanie zbudować własnych list kandydatów. – Przed wyborami 2023 r. będzie musiał decydować, z kim chce startować. Z jego strony może się pojawić gotowość do wspólnego startu – mówi polityk z Nowogrodzkiej.

„Kukizowcy” mają swoją – niedawno zarejestrowaną – partię i mówią, że „się budują”, to jednak słabość organizacyjna Kukiza jest legendarna. Przypomnieć można choćby to, że w 2015 r. to narodowcy zapewnili mu podpisy, gdy kandydował na prezydenta, a w 2019 r. maszyneria PSL. Największym atutem Pawła Kukiza jest jego osobista popularność i część wyborców – topniejąca, ale wciąż realna – która przy nim trwa.

„Kukizowcy” rozszabrowani przez PiS

W minionych wyborach „ludowcy” dali mu miejsca na listach, ale to PiS rozszabrowało reprezentację Kukiz’15 w Sejmie.

Dzisiejsi ministrowie Adam Andruszkiewicz (w kancelarii premiera), Tomasz Rzymkowski (w resorcie edukacji i nauki) i Ireneusz Zyska (ministerstwo klimatu) mają w CV przynależność do Kukiz’15. A premier Mateusz Morawiecki przygarnął też byłą posłankę Małgorzatę Zwiercan (bardzo bliską współpracowniczkę śp. ojca Mateusza Morawieckiego, Kornela Morawieckiego), z kolei w państwowej komisji ds. pedofilii znalazła się Barbara Chrobak (Kukiz’15 zamieniła na Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobry). Do „ziobrystów” poszedł też poseł Norbert Kaczmarczyk.

Słowem: Zjednoczona Prawica skonsumował Kukiz’15, ale samego Pawła Kukiza – nie.

Lista ustaw

Rockman – mimo że opuściło go już wielu współpracowników – twardo negocjuje umowę z PiS. Porozumienia wciąż nie ma. Ślęczą nad nimi minister w KPRM Łukasz Schreiber (PiS) i Jarosław Sachajko (Kukiz’15). Ale na końcu to Kukiz z Kaczyńskim muszą zaakceptować ich ustalenia.

Na liście ustaw są m.in.: ustawa antykorupcyjna (ta ma być już gotowa), ustawa antysitwowa, ustawa o obywatelskiej inicjatywie ustawodawczej (zakłada możliwość elektronicznego podpisywania projektów ustaw, a po zgromadzeniu 50 tys. podpisów daje dostęp do mediów), ustawa o sędziach pokoju. Ale kością niezgody – choć są i inne mniejsze – jest ordynacja wyborcza.

Wierny „kukizowiec”: – Kluczowa jest zmiana ordynacji wyborczej. Tego Paweł nie odpuści. On już zrobił krok w tył i mówi, że godzi się na ordynację mieszaną jak w Niemczech i to od roku w 2027. PiS ma siłę sprawczą, więc Paweł chce iść z nimi, by realizować swoje postulaty. Wcześniej szedł z PiS-em, ale na noże i nic nie osiągnął.

A czy Paweł Kukiz i jego ludzie mogliby startować w najbliższych wyborach z list PiS? – Jeżeli PiS wpisze do programu i będzie realizować nasze postulaty, to nie jest to wykluczone – odpowiada.

Źródło: gazeta.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close