Agencja Żywności i Leków ma dodać zespół Guilliaina-Barrego (GBS), rzadką chorobę autoimmunologiczną, do listy ostrzeżeń związanych z Johnson & Johnson.
Jak informują media po podaniu kilkunastu milionów dawek szczepionki Johnson&Johnson pojawiło się około 100 doniesień o wykryciu zespołu Guillaina-Barrego.
Jest to rzadkie (kilka przypadków na 100 tys. osób rocznie) schorzenie prowadzące do postępującego osłabienia siły mięśniowej, które jest wywołane przez uszkodzenie nerwów obwodowych.
Choroba doprowadza do osłabienia mięśni i uczucia mrowienia w różnych częściach ciała. Objawy mogą trwać od kilku tygodni do kilku miesięcy. Choroba zwykle ustępuje. Jednak w niektórych przypadkach może doprowadzić do paraliżu, a nawet śmierci.
– “Przypadki choroby, zgłoszone po otrzymaniu szczepionki J&J, wystąpiły około dwóch tygodni po szczepieniu i dotyczyły głównie mężczyzn w wieku 50 lat i starszych” – podało CNBC.
Najczęściej choroba atakuje osoby po infekcjach wirusowych, ale była już wcześniej powiązana z inną szczepionką, przeciwko świńskiej grypie w 1976. Podobne, powiązane sytuacje miały miejsce w przypadku AstryZeneci.
Na początku lipca firma Johnson&Johnson poinformowała, że ich szczepionka przeciwko koronawirusowi zapewnia odporność, która utrzymuje się przez co najmniej osiem miesięcy i że ma ona zapewnić ochronę przed wariantem Delta, jednak i to nie jest do końca prawdą.
– “Obecne dane z ośmiu miesięcy pokazują, że jednorazowa szczepionka Johnson&Johnson na Covid-19 generuje silną reakcję przeciwciał neutralizujących, która nie zanika; raczej obserwujemy poprawę z biegiem czasu” – przekazał dr Mathai Mammen.
– “Każdy nowy zestaw danych potwierdza, że nasza jednodawkowa szczepionka przeciw Covid-19 odgrywa kluczową rolę w zakończeniu pandemii, która nadal ewoluuje i stawia nowe wyzwania dla zdrowia ludzi na całym świecie” – dodał ekspert.
Źródło: twojenowinki.pl