Niemcy niemal od początku wojny w Ukrainie wykazują się niezdecydowaną postawą i często są hamulcowym unijnej pomocy dla Kijowa. Postawę kanclerza Olafa Scholza w ostrych słowach skrytykował komentator dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Wojna w Ukrainie. Śledź wydarzenia w relacji na żywo Wirtualnej Polski
W poniedziałkowym wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung” ukazał się komentarz Juergena Kaube, który ostro rozprawia się z dotychczasową polityką Olafa Scholza. Dziennikarz wypomina kanclerzowi Niemiec, iż od początku rosyjskiego ataku na Ukrainę wykazuje wstrzemięźliwość i potrafi blokować blokować dostawy broni do Kijowa. Wszystko po to, aby nie prowokować Władimira Putina.
Kaube przypomniał m.in. historię z wysłaniem na Wschód 5 tys. hemów, co skrytykował ambasador Ukrainy w Berlinie. Andrij Melnyk nazwał pomoc Berlina „gestem czysto symbolicznym”. – To kropla w morzu potrzeb, nawet nie pocieszenie – mówił agencji DPA.
„Potem kanclerz Scholz tygodniami kręcił głową, gdy pytano go o ciężką broń. Jego szefowi frakcji (Rolfowi) Muetzenichowi wcale nie pasował zaś militarny charakter debaty o wojnie. Szefowa resortu obrony zwracała z kolei uwagę, że nie można osłabiać własnej armii” – napisał Kaube w „FAZ”.
Olaf Scholz krytykowany za niezdecydowanie
W kwietniu Niemcy podjęły decyzję o przekazaniu Ukrainie broni ciężkiej, ale jak przypomniał autor tekstu w „FAZ”, szybko wyszło na jaw, iż do obiecanych samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard nie ma amunicji. Na dodatek same pojazdy muszą zostać najpierw poddane pracom naprawczym.
Berlin ma też problemy z osiągnięciem porozumienia z Warszawą, bo Polska miała otrzymać niemieckie czołgi w zamian za te, które przekazała Ukraińcom.
„A teraz dociera do nas wiadomość, że od dwóch miesięcy Niemcy nie dostarczają już Ukrainie nawet lekkiego uzbrojenia, a jedynie najmniejszy sprzęt jak granaty czy lonty” – ocenił Kaube.
Chociaż oficjalna narracja rządu w Berlinie jest taka, iż prowadzi on działania w sposób rozważny i staranny, to zdaniem Kaube w obecnej sytuacji należałoby użyć takich słów jak drażliwość, speszenie, wprowadzanie w błąd.
„Olaf Scholz wielokrotnie przypominał o przysiędze złożonej przy obejmowaniu funkcji, zgodnie z którą ma zapobiegać szkodom dla niemieckiego społeczeństwa. Szkoda, której właśnie nie zapobiega, to utrata poważania dla niemieckiej polityki. Refleksja i ostrożność nie bez powodu uznawane są za cnoty. Zasłanianie nimi własnego wahania jest nieuczciwe” – podsumował niemiecki dziennikarz.
Źródło: wp.pl