– Przez siedem miesięcy żadnego kontaktu z najbliższymi, widzenia, żadnych telefonów. […] Po siedmiu miesiącach władza pozwoliła mi łaskawie na telefon do żony. Chcę te kolejne dni spędzić z najbliższymi, bo tego najbardziej brakuje – powiedział Sławomir Nowak po opuszczeniu aresztu, w którym przebywał od lipca 2020 r. Były minister w rządzie PO-PSL zapowiedział „walkę o dobre imię i prawdę”.
Sąd Okręgowy w Warszawie nie przedłużył aresztu Sławomirowi Nowakowi. Sąd zastosował wobec podejrzewanego o korupcję wolnościowe środki zapobiegawcze. Po opuszczeniu aresztu były polityk udzielił krótkiego komentarza dziennikarzom.
Nowak: Władza czeka na każde moje potknięcie czy niefortunnie wypowiedziane słowo
– Przez siedem miesięcy żadnego kontaktu z najbliższymi, widzenia, żadnych telefonów. Całkowite odcięcie od świata. Po siedmiu miesiącach władza pozwoliła mi łaskawie na telefon do żony. Chcę te kolejne dni spędzić z najbliższymi, bo tego najbardziej brakuje. Jestem mocno poruszony i proszę mi wybaczyć, że na razie nie jestem gotowy komentować rzeczy, które się działy, dzieją i pewnie będą dziać wokół mnie – powiedział Nowak.
– Mogę tylko powiedzieć jako ponury żart, że 40 lat temu z tego samego aresztu wychodził po internowaniu m.in. Bronisław Komorowski. Nigdy nie sądziłem, że historia w taki sposób zatoczy koło. Pozwólcie mi na razie tego nie komentować. Jak wiecie, władza czeka na każde moje potknięcie czy niefortunnie wypowiedziane słowo – dodał.
Nowak stwierdził też, że „przyjdzie czas na prawdę” i „odwojowanie tego wszystkiego”. – Pewnych rzeczy mi już nie zwrócą, pewnych ran i blizn już nigdy z siebie nie zdejmę. Ale czas na walkę o dobre imię i prawdę – jeszcze przede mną – mówił.
Później głos zabrała również pełnomocniczka Nowaka, która odniosła się do niedawnych wypowiedzi prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. – Jeśli prokurator generalny chce ujawniać jakieś szokujące informacje związane z tym postępowaniem – bardzo proszę. W końcu będę mogła otwarcie mówić o charakterze tego postępowania, bo dotąd było ono tajne. Jeżeli zostaną ujawnione materiały z tego postępowania, będziemy mogli walczyć na argumenty i przedstawić swoją wersję zdarzeń, a nie tylko opierać się na jednostronnej narracji pana prokuratora generalnego – podkreśliła Joanna Broniszewska.
Pełnomocniczka Nowaka zaapelowała też do prokuratora generalnego, by „powstrzymał się od medialnej manipulacji faktami, które rzekomo wynikają z materiałów postępowania”.
W trakcie poniedziałkowej konferencji prasowej Ziobro zasugerował, że wypowiedź Donalda Tuska miała wpływ na decyzję sądu o nieprzedłużeniu aresztu Sławomirowi Nowakowi. – Rodzi się pytanie o siłę sprawczą tych wypowiedzi – stwierdził prokurator generalny.
Zarzuty wobec Sławomira Nowaka
Prokuratura Okręgowa w Warszawie podejrzewa Sławomira Nowaka o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, korupcję i pranie pieniędzy. W sumie Nowak miał przyjąć ponad trzy miliony złotych łapówek. Zarzuty dotyczą głównie lat 2016-2019, gdy kierował ukraińską agencją drogową Ukrawtodor. W śledztwie podejrzanych jest dziesięć osób, a prokuratura dokonała zabezpieczeń majątkowych na kwotę 7,5 mln zł.
Były minister transportu w rządzie PO-PSL przebywał w areszcie od lipca ubiegłego roku.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz poinformowała Informacyjną Agencję Radiową, że prokuratura zaskarży wydane w poniedziałek postanowienie sądu. Zdaniem oskarżyciela publicznego Sławomir Nowak (wyraził zgodę na publikację pełnego nazwiska) powinien pozostać w areszcie na kolejne trzy miesiące – do lipca. Prokurator wyjaśniał przed rozprawą, że przedłużenie aresztu było konieczne ze względu na obawę matactwa i grożącą podejrzanemu karę – 15 lat pozbawienia wolności.
Źródło: gazeta.pl