Po tygodniach najniższej liczby przypadków pandemii w regionie stołecznym Filipin obserwuje się przerażający wzrost zakażeń koronawirusem. Rząd reaguje na tą sytuację.
W otrzeźwiającej dawce rzeczywistości przerywającej stosunkowo świąteczny okres świąteczny, rozległa stolica Filipin, Metro Manila, ogłosiła kolejną blokadę, aby powstrzymać przerażający wzrost liczby infekcji COVID-19. Wprowadzone przepisy, są naprawdę rygorystyczne.
W poniedziałek rządzący krajem dali jasno do zrozumienia, że od swoich niezaszczepionych obywateli, wymagają bezwzględnie pozostania w domach. Złamanie tego zakazu, może skutkować bardzo dużymi problemami.
Zgodnie z nakazem osoby niezaszczepione muszą pozostać w domu, z wyjątkiem zakupu niezbędnych towarów lub do celów medycznych. Nie mogą chodzić do restauracji. Nie mogą korzystać z transportu publicznego i co dwa tygodnie będą musieli być testowani na COVID-19, żeby w ogóle móc pójść do pracy.
Tymczasem w pełni zaszczepione osoby mogą się swobodnie poruszać po kraju oraz po stolicy. No cóż.
– „Pomimo dostępności szczepionek, jest wiele osób, które zdecydowanie nie chcą się szczepić, a tym samym stają się bardziej podatne na ciężkie przypadki zakażenia COVID-19, co z kolei będzie wymagało opieki szpitalnej, tym samym nadmiernie obciążając system opieki zdrowotnej. Jest to szkoda dla zdrowia publicznego” – stwierdził Minister Zdrowia kraju.
Źródło: twojenowinki.pl