Ciąża zupełnie odmieniła jej życia, a swoją historią chętnie dzieli się w mediach. Internauci nie mogą uwierzyć w to, że kobieta urodziła dziecko, choć wcale nie odbyła stosunku z mężczyzną.
Ciąża była jej największym marzeniem, którego jednak przez długi czas nie była w stanie zrealizować. Zaczynała już tracić nadzieję, że kiedykolwiek przyjdzie jej cieszyć się z macierzyństwa. Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, jej życie wywróciło się do góry nogami. Nagle dowiedziała się, że jest w ciąży, a co najbardziej zadziwiające, doszło do tego bez stosunku. Nieprawdopodobna historia, która nawet lekarzy wprawia w osłupienie.
Ciąża była dla niej wielkim zaskoczeniem
Michele Elizaga nie miała szczęścia w miłości. Przez większą część swojego życia pozostawała singielką i, choć początkowo zupełnie się tym nie przejmowała, gdy zbliżały się jej 40. urodziny martwiła się coraz bardziej. Kobieta od zawsze marzyła, by zostać mamą, dlatego obawiała się nie tylko o to, czy uda jej się znaleźć odpowiedniego mężczyzny, z którym stworzy rodzinę, ale również o to, że im będzie starsza, tym trudniej będzie jej zajść w ciążę. Na kilka lat przed 50. urodzinami zaczęła zupełnie tracić nadzieję na macierzyństwo.
Wówczas wydarzyło się coś, co zupełnie odmieniło jej życie. W czasie spotkania z przyjaciółką usłyszała z jej ust: „Możesz być mamą”, a te z pozoru zwyczajne trzy słowa sprawiły, że Michele ponownie nabrała chęci do zrealizowania swojego marzenia. Zrozumiała, że musi działać, zamiast czekać na odpowiedniego partnera. Podjęła decyzję o zapłodnieniu in vitro. Jednocześnie była podekscytowana i zmartwiona tym, czy poradzi sobie jako samotna mama oraz czy w tym wieku w ogóle uda jej się zajść w ciążę. Proces był długotrwały i emocjonalnie wyczerpujący. Jednak pewnego dnia, już po pierwszym zabiegu, wykonała test i nie mogła uwierzyć. Wynikało z niego, że za 9 miesięcy zostanie mamą.
Wielki strach
Michele, jej bliscy, a nawet lekarze nie dowierzali, że do zapłodnienia doszło już podczas pierwszego zabiegu. Teraz przyszłą mamę czekały jedynie kontrolne badania i oczekiwanie na rozwiązanie. Szczęściu nie było końca tym bardziej, gdy dowiedziała się, że na świat przyjdzie jej syn. Cała radość prysła jednak w ułamku sekundy, gdy lekarze wykryli, że chłopiec najprawdopodobniej urodzi się z zespołem Downa. Michele nie miała wówczas żadnych wątpliwości, że mimo tego chce urodzić dziecko.
Poród był pełen komplikacji i nieprzewidzianych zdarzeń, a zagrożone było zarówno życie kobiety, jak i dziecka. W końcu za pomocą cesarskiego cięcia w znieczuleniu ogólnym, na świat przyszedł mały Matthew, który musiał pilnie tracić pod opiekę specjalistów. Został podpięty do ratującej życie aparatury. Michele przeżyła chwile pełne grozy. Jednak w końcu wszystko zakończyło się sukcesem, a ona i jej synek mogli wrócić do domu.
Źródło: pikio.pl