Były poseł PiS i były członek tej partii Piotr B. jest podejrzany w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w dolnośląskim oddziale PCK. Prokuratura zarzuca mu m.in. przywłaszczenie środków należących od stowarzyszenia PCK.
Zdj. ilustracyjne /Piotr Kamionka /Reporter
Dotychczas w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w dolnośląskim oddziale PCK zarzuty postawiono 10 osobom. Główny podejrzany to wybrany z list PiS w poprzedniej kadencji radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego Jerzy G. Jak informowała wcześniej wrocławska prokuratura, G. i sześć innych osób jest podejrzanych o przywłaszczenie ponad miliona złotych. Pieniądze te pochodziły ze zbiórek odzieży.
Jak przekazała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Justyna Pilarczyk, w śledztwie zarzuty postawiono również Piotrowi B.
„B. zarzuca się popełnienie czterech czynów, z czego dwa czyny dotyczą przywłaszczenia środków pieniężnych należących do stowarzyszenia PCK oraz przyjęcia środków pieniężnych pochodzących z przestępstwa” – przekazała prokurator Pilarczyk.
B. jest również podejrzany o niedopełnienie obowiązków, w okresie kiedy pełnił funkcję w-ce prezesa zarządu Dolnośląskiego Zarządu Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża z siedzibą we Wrocławiu.
Pełnił funkcję szefa struktur
Prok. Pilarczyk dodała, że śledztwo ws. nieprawidłowości w PCK nadal jest toku i dlatego prokuratura nie będzie ujawniać jego szczegółów.
Piotr B. w marcu ubiegłego roku zrezygnował z członkostwa w PiS. Przestał pełnić funkcję szefa wrocławskich struktur tej partii. Tłumaczył to względami osobistymi. „Od wielu, wielu miesięcy moje nazwisko wykorzystywane jest w kontekście sprawy wrocławskiego PCK. Czuję się niewinny, jednak dla dobra imienia oraz partii, z którą byłem związany przez kilkanaście lat, podjąłem decyzję o rezygnacji” – napisał wówczas B. w oświadczeniu.
Z kolei we wrześniu ubiegłego roku wrocławska prokuratura poinformowała, że umorzyła wątek śledztwa ws. nieprawidłowości w dolnośląskim oddziale PCK, który dotyczył nielegalnego finansowania kampanii wyborczej lokalnych polityków PiS w wyborach samorządowych w 2014 r.
Ten wątek został umorzony – bo jak mówiła PAP ówczesna rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Małgorzata Klaus – śledczy „nie dopatrzyli się przestępstwa”. „W uzasadnieniu tego postanowienia wskazano, że wszelkie środki pieniężne na kampanię wyborczą zostały w sposób prawidłowy wpłacone, w granicach określonych limitem, zaś źródła pochodzenia środków nie są przez komitety wyborcze badane” – powiedziała wówczas prok. Klaus.
Źródło: interia.pl