Mieszkańcy regionu są zaniepokojeni doniesieniami mediów. Próbujemy im wyjaśniać, że niebezpieczeństwa nie ma – mówił w „Gościu Wydarzeń” na Polsacie prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz. Chodzi o głośną w ostatnich dniach sprawę tzw. przesmyku suwalskiego, który zdaniem planistów wojskowych, w razie wybuchu konfliktu Rosja-NATO, będzie „pierwszym punktem kontaktu” sił zbrojnych obu stron.
Przesmyk suwalski to obszar wokół Suwałk, Augustowa i Sejn, łączący Polskę z Litwą i pozostałymi krajami bałtyckimi, który zarazem oddziela należący do Rosji obwód kaliningradzki od Białorusi. We wtorek (21 czerwca) minister obrony Mariusz Błaszczak zapewnił, że obszar ten jest „dostatecznie chroniony”, m.in. przez jednostki NATO. Mieszkańcy Suwałk jednak się niepokoją.
Przesmyk suwalski. Czesław Renkiewicz: Zaniepokojeni mieszkańcy pytają, czy jest bezpiecznie
– To miejsce newralgiczne. Na pewno jest niepokój wśród społeczności w związku z przekazem medialnym – zaznaczał w rozmowie prezydent Suwałk.
Podkreślał, że mieszkańcy jego regionu śledzą doniesienia medialne i są nimi zaniepokojeni. – Zwracają się bezpośrednio do mnie z pytaniami o przesmyk suwalski, o to, jak wygląda sytuacja i czy jest bezpiecznie – relacjonował Czesław Renkiewicz. – Próbujemy wyjaśniać, że niebezpieczeństwa nie ma, ale mieszkańcy są zaniepokojeni doniesieniami mediów. Chciałbym uspokoić nie tylko mieszkańców, ale też innych: jest bezpiecznie, bajeczna Suwalszczyzna zaprasza – zachęcał do przyjazdu prezydent Suwałk.
Dodał, że władze Suwałk trzymają rękę na pulsie. – Mamy kontakt z wojskiem. Stacjonuje tu niedaleko grupa bojowa NATO – potwierdzał Renkiewicz.
Schrony w rejonie przesmyku suwalskiego. Złe wieści
Został także zapytany o schrony. Tu już nie miał pozytywnych wiadomości. – Mamy dwa stare schrony, które wymagają modernizacji – przyznał Czesław Renkiewicz. – Miejsc ukrycia mamy 370. Może tam przebywać 40 tys. mieszkańców. To piwnice, hale garażowe, ale nie spełniają one standardów schronów, ale na pewno ochronią nas przed ostrzałem – dodał.
– Przygotowujemy się do ewentualnych zdarzeń, ale mamy nadzieję, że one nie wystąpią – przyznał samorządowiec. – Nie jestem ekspertem wojskowym, ale grupa bojowa raz na pół roku robi przegląd, czy teren jest dobrze zabezpieczony. Wojskowi mówią, że Suwalszczyzna jest dobra do obrony, a trudna do uderzenia: mamy lasy, jeziora, puszcze – to są przeszkody naturalne, które powstrzymają agresora, który chciałby tu uderzyć – mówił prezydent Suwałk na antenie Polsatu.
– Nasi partnerzy na Litwie mówią, że cała Litwa jest jak przesmyk suwalski, tyle że to równina łatwa do pokonania – zauważył na koniec Renkiewicz.
Źródło: fakt.pl