Jak nieoficjalnie ustaliła „Wirtualna Polska”, Koalicja Obywatelska szykuje wniosek o odwołanie ministra sportu. Ma to oczywiście związek z kolejnymi aferami, w które uwikłany był Łukasz Mejza. Wiceminister nadal ma pełne poparcie swojego przełożonego.
Zaczęły się chyba najlepsze promocje roku: Teraz Play daje 120 GB internetu i 3 miesiące abonamentu za 0 zł. Kliknij i zobacz ofertę
Kamil Bortniczuk cały czas nie zareagował stanowczo na doniesienia „WP”, która konsekwentnie ujawnia kolejne szemrane interesy jego podwładnego. W związku z tym KO planuje złożyć wniosek o odwołanie ministra sportu.
– Bortniczuk go bronił, więc bierze współodpowiedzialność. Jak najwięcej ludzi powinno się dowiedzieć o patologiach członków tego rządu, więc chcemy doprowadzić do debaty sejmowej na ten temat. Wniosek o wotum nieufności będzie ku temu okazją – powiedział jeden z posłów KO w rozmowie z „WP”.
Kamil Bortniczuk broni Łukasza Mejzy
W ostatnich dniach minister sportu udzielił wypowiedzi, która jeszcze bardziej podgrzała atmosferę wokół swojego podwładnego. Minister zdrowia stwierdził, że wiceminister nie powinien ponosić odpowiedzialności karnej za oszustwa finansowe względem osób ciężko chorych.
– Tu nie możemy mówić o złamaniu prawa. Tylko być może o jakiejś odpowiedzialności moralnej. Być może część tych chorych ludzi uzyskało nieuzasadnioną nadzieję na leczenie, ale z tego, co wiem, to minister Mejza jest świadomy tego, że popełnił błąd – stwierdził Kamil Bortniczuk. Warto zauważyć, że minister sportu tym samym niemalże potwierdził zarzuty dotyczące działalności swojego zastępcy.
Sytuacja jest na tyle skomplikowana, że PiS musi pieczołowicie dbać o większość parlamentarną w momencie, kiedy działalność Mejzy jest ostro krytykowana nawet wewnątrz obozu rządzącego. Konkretnych działań premiera w tej sprawie domagał się Kacper Płażyński i Paweł Lisiecki.
Źródło: goniec.pl