Wiadomości

Niemcy i Rosja spotkają się w sprawie Ukrainy. Krok ku deeskalacji napięcia?

Na początku stycznia odbędzie się niemiecko-rosyjskie spotkanie ws. Ukrainy – informuje Agencja Reutera, powołując się na źródła w niemieckim rządzie. W spotkaniu wezmą udział Dmitrij Kozak, wiceszef administracji prezydenta Rosji, i Jens Ploetner, doradca kanclerza ds. polityki zagranicznej.

Niemcy i Rosja spotkają się w sprawie Ukrainy. Krok ku deeskalacji napięcia?

Zarówno Rosja, jak i Niemcy nie wydały ws. spotkania oficjalnego komunikatu. Według źródeł w niemieckim rządzie szczegóły spotkania zostały omówione w rozmowie telefonicznej pomiędzy nowym kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem a prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Przywódca Niemiec, podobnie jak poprzedniczka Angela Merkel, podkreśla wagę dialogu z Moskwą ws. deeskalacji napiętej sytuacji wokół Ukrainy.

Jak podaje Deutsche Welle, źródła bliskie niemieckiemu rządowi podkreślają, że chcą podkreślić wobec Moskwy nienaruszalność granic i wysłać wspólny sygnału od Europejczyków i Amerykanów, że cena agresji wobec Ukrainy jest wysoka. Równocześnie strona niemiecka chce jednak wyrazić gotowość do dialogu z Rosją i wyraża wolę włączenie jej, na ile to możliwe, w negocjacje w sprawie bezpieczeństwa w Europie.

Niemcy chcą wznowić rozmowy tzw. formatu normandzkiego

Jak wynika z doniesień, celem strony niemieckiej pozostaje także jak najszybsze wznowienie rozmów w ramach tzw. formatu normandzkiego. W ramach tego formatu Niemcy, Francja, Ukraina i Rosja omawiają sytuację na wschodzie Ukrainy, która jest kontrolowana przez prorosyjskich separatystów.

Tłem do rozmowy są napięcia wywołane przez rosyjskie wojska na granicy z Ukrainą. Zgodnie z informacjami podanymi przez amerykańską firmę specjalizującą się w zdjęciach satelitarnych Rosja również w ostatnich tygodniach wzmacniała swoją obecność wojskową na wschodniej granicy Ukrainy i na Krymie.

Kolejny dzień gaz płynie w odwrotnym kierunku

Istotne w rosyjsko-niemieckich rozmowach będą również kwestie energetyczne. Jak informuje IAR, szósty dzień z rzędu gazociąg jamalski, którym zazwyczaj rosyjski gaz płynie na zachód Europy, tłoczy surowiec w odwrotnym kierunku – z zachodu do Polski. Tak wynika z danych niemieckiego operatora Gascade.

Według danych z punktu pomiarowego Mallnow na granicy polsko-niemieckiej do Polski płynie prawie 1,2 miliona kilowatogodzin gazu na godzinę. Rosjanie w tym tygodniu zapewniali, że odwrócenie przesyłu nie jest decyzją polityczną, ale sytuacja zbiega się w czasie z rosnącym napięciem między Zachodem a Rosją w kwestii Ukrainy, co przyczyniło się do rekordowych wzrostów cen gazu w Europie.

23 grudnia prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że Niemcy wolą sprzedawać gaz Polsce i Ukrainie, zamiast doprowadzić do stabilizacji sytuacji na rynku. Obwinił też niemieckich importerów gazu za odwrócenie przesyłu gazociągiem jamalskim i rosnące w szybkim tempie ceny tego paliwa.

Nord Stream 2 celem Gazpromu

Zdaniem analityków Gazprom wywołaniem trudnej sytuacji na europejskim rynku chce wymusić na Berlinie i Brukseli zgodę na uruchomienie Nord Stream 2. Gdy tak się stanie, gazociągi tranzytowe biegnące przez Polskę i Ukrainę (w tym gazociąg jamalski) będą wykorzystywane sporadycznie, jako tak zwana rezerwa bilansująca. Część polityków z krajów Unii Europejskiej, w tym z Polski, od dawna ostrzegała, że budowa Nord Stream 2 może zachwiać bezpieczeństwem europejskiego rynku energetycznego.

Źródło: gazeta.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close