Wiadomości

Nie żyje Marek Czekalski

Nie żyje Marek Czekalski, polityk, samorządowiec i były prezydent Łodzi. Działacz miał zaledwie 68 lat. Lokalna społeczność pogrążyła się w żałobie.

Informację o śmierci Marka Czekalskiego przekazali dziennikarze Radia Łódź. Były prezydent Łodzi odszedł w piątek 2 kwietnia. Przyczyna zgonu nie została podana do informacji publicznej. Składamy najszczersze kondolencje.

Nie żyje Marek Czekalski

Marek Czekalski był działaczem Komitetu Samoobrony Społecznej „KOR”. W 1980 roku współtworzył „Solidarność”. Był także delegatem na I Krajowym Zjeździe Delegatów w Gdańsku. Pod koniec lat 80. aktywnie uczestniczył w Wojewódzkim Komitecie Obywatelskim.

W 1990 roku został łódzkim radnym. Działał w Ruchu Obywatelskim Akcji Demokratycznej, był przewodniczącym Unii Demokratycznej w Łódzkiem. W 1994 roku został prezydentem Łodzi. Po zakończeniu kadencji powrócił do roli radnego, a następnie został mianowany wiceprzewodniczącym rady miejskiej.

W 1999 roku polityk został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, drugim pod względem starszeństwa polskie państwowym odznaczeniem cywilnym nadawanym za wybitne osiągnięcia na polu oświaty, nauki, sportu, kultury, sztuki, gospodarki, obronności kraju, działalności społecznej, służby państwowej oraz rozwijania dobrych stosunków z innymi krajami.

Bez wątpienia najlepszy prezydent we współczesnej historii Łodzi. Romantyk i idealista. Człowiek wartości, zawsze stojący po właściwej stronie. I w okresie wielkiej „Solidarności” i w czasie przełomu ustrojowego, a także dziś w chwili kryzysu demokracji. Ogromna pustka – napisał wieloletni współpracownik i rzecznik prasowy byłego prezydenta Witold Rosset.

– Przetrwa w naszej pamięci jako wizjoner dążący do zmiany oblicza Łodzi w tych trudnych latach ustrojowych przemian. R.I.P – dodał Ryszard Bonisławski, znawca historii Łodzi, senator VIII i IX kadencji.

Marek Czekalski urodził się 6 czerwca 1953 roku w Łodzi. Był absolwentem Politechniki Łódzkiej. W czerwcu 2001 roku, kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi, w których miał uczestniczyć, został tymczasowo aresztowany pod zarzutem rzekomego przyjęcia łapówki. Uniewinniono go po dekadzie.

– Chociaż poświęcił się polityce, to do tego świata kompletnie nie pasował. Zawsze stał po stronie prawdy i wartości, nie znosił sztuczności, plastikowości, fałszu i obłudy, z którą kojarzymy dzisiejszą politykę – wspominał Witold Rosset.

– Klasyczny działacz pochłonięty polityką i działalnością na rzecz miasta. Myślę, że był bardzo skrzywdzony, bo ciągano go po sądach i – jak się okazało – z bezzasadnymi oskarżeniami – dodała posłanka Platformy Obywatelskiej Iwona Śledzińska-Katarasińska.

Źródło: goniec.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close