Inflacja w tym roku mocno dała Polakom po kieszeniach. Jej skutki odczuwają wszyscy, a zwłaszcza najbiedniejsi i emeryci. Tymczasem politycy, choć ostatnio dostali podwyżki, nie muszą się martwić o wysokie ceny. Aż trudno uwierzyć, ale w sejmowej restauracji mogą jeść za bezcen! Takich cen od lat nie ma już w polskich restauracjach, czy barach mlecznych. Zrobicie wielkie oczy, jak zobaczycie cenę kompotu!
Szokująco niskie ceny w sejmowej restauracji
Inflacja omija sejmową restaurację, gdzie od lat ceny pozostają bez zmian – można się najeść za grosze. Szczególnie teraz, gdy za wiele produktów przeciętny Polak musi zapłacić o wiele więcej niż jeszcze w zeszłym roku, sumy należne za serwowane tam dania wydają się śmiesznie małe, na co uwagę zwróciła w swoim poście na Twitterze Klaudia Jachira. – Dosyć już narzekania na drożyznę! Oto menu w lokalu, gdzie nie ma inflacji, a wszyscy dostają podwyżki – napisała. Ile kosztuje obiad w sejmowej restauracji? Cena zwali was z nóg! Padniecie, gdy zobaczycie, ile kosztuje kompot. Szczegóły w naszej galerii.
Ile kosztuje jedzenie w sejmowej restauracji?
Sprawdziliśmy ceny wybranych dań w sejmowej restauracji. W niektóre z nich aż trudno uwierzyć! Ile posłowie muszą zapłacić za obiad? Oto wybrane pozycje z menu:
- zestaw obiadowy złożony z zupy, drugiego dania i kompotu – 12 zł,
- kompot – 1 zł,
- ciastko – 5 zł,
- zupa – 3 zł,
- kawa – 4 zł,
- herbata – 3 zł,
- sałatka z łososiem – 10 zł.
Trzeba przyznać, że politycy mogą się cieszyć wyjątkowo niskimi cenami, których próżno dziś szukać w innych restauracjach.
Źródło: se.pl