Prezydent Rosji Władimir Putin zdecydował się nagrodzić w poniedziałek jedną z brygad honorowym tytułem za „wielkie bohaterstwo” okazane w Ukrainie. Według ukraińskich władz to właśnie nagrodzona przez Putina brygada odpowiada za śmierć setek cywilów w Buczy.
Kreml poinformował o poniedziałek o podpisaniu przez prezydenta Rosji Władimira Putina dekretu wykonawczego o nadaniu tytułu Gwardii Honorowej 64. brygadzie strzelców zmotoryzowanych.
Putin przekazał też żołnierzom gratulacje. Jak stwierdził, przyznanie tytułu honorowego to uznanie dla ich „szczególnych zasług, wielkiego bohaterstwa i odwagi w obronie ojczyzny oraz w obronie suwerenności i interesów narodowych Rosji”.
„Dzięki wnikliwym i odważnym działaniom podczas specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie [tak rosyjskie władze określają atak na Ukrainę – red.] sztab jednostki stał się wzorem do naśladowania w wypełnianiu obowiązku wojskowego, męstwa, poświęcenia i profesjonalizmu” – dodał prezydent Rosji.
Według ukraińskich władz to właśnie ta brygada miała odpowiadać za zamordowanie setek cywilów w Buczy.
While someone is debating whether 🇷🇺 crimes in 🇺🇦 can be called genocide, 🇷🇺 continues to laugh in the face of the world. Putin awarded the honorary „guard” title „For heroism and courage” to the brigade stationed in Bucha. For the murder of children and rape of women, you mean?
— Михайло Подоляк (@Podolyak_M) April 18, 2022
„Podczas gdy ktoś debatuje, czy rosyjskie zbrodnie w Ukrainie można nazwać ludobójstwem, Rosja nadal śmieje się w twarz światu. Putin przyznał brygadzie stacjonującej w Buczy honorowy tytuł „za bohaterstwo i odwagę”. Macie na myśli morderstwa dzieci i gwałty na kobietach?” – napisał na Twitterze Mychajło Podoliak, doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Ukraina. Śmierć tysięcy cywilów
Ponad 900 ciał ukraińskich cywilów odnaleziono dotąd w rejonie Kijowa – przekazał w weekend szef miejscowej policji.
Doniesienia o cywilach, którzy byli zabijani przez Rosjan, pojawiły się zaraz po tym, jak rosyjskie wojska wycofały się z Buczy, Irpienia i innych miast w rejonie ukraińskiej stolicy. Zwłoki były albo pozostawione na ulicach miast albo pochowane w masowych grobach. Policja twierdzi, że 95 procent zabitych miała rany postrzałowe.
Najwięcej ciał, ponad 350, odnaleziono do tej pory w Buczy. Zdjęcia z tego miasta obiegły świat kilkanaście dni temu. Dziennikarze pokazywali ciała leżące na głównej ulicy wśród spalonych rosyjskich czołgów.
– W Buczy dla mnie jako dla lekarza najbardziej wstrząsający był zapach, jedyny w swoim rodzaju zapach rozkładających się ciał – mówił w ubiegłym tygodniu w trakcie wizyty w Ukrainie marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Jak dodał, „jeżeli ktokolwiek by śmiał powiedzieć, że są to jakieś inscenizacje czy jakieś sztuczne scenariusze to niech tu przyjedzie i zobaczy”.
Źródło: gazeta.pl