Andrzej Duda wypowiedział się o zagrożeniach, z jakimi Polska może zmierzyć się w przyszłości. Prezydent stwierdził, że musimy bronić terytorium, aby bestialstwo z Buczy nie powtórzyło się w Polsce.
Atak Rosji na Ukrainę sprawił, że opadła fasada bezpiecznego i cywilizowanego świata. Bestialstwo rozgrywające się tuż za naszą wschodnią granicą sprawiło, że musieliśmy zrewidować obraz świata i postrzeganie bezpieczeństwa. Do tych wyzwań nawiązał prezydent Andrzej Duda mówiąc o zagrożeniach, z którymi w przyszłości będzie musiała sobie poradzić Polska. Prezydent wprost odniósł się do ryzyka powtórki z barbarzyństwa do którego doszło w Buczy na terenach Polski.
– Konflikt na Ukrainie pokazał z jakimi zagrożeniami możemy mierzyć się w przyszłości. Musimy bronić naszego terytorium, by nie dopuścić do tego, aby na naszej ziemi doszło do kolejnej sytuacji jak w Buczy czy Borodiance – do kolejnego ludobójstwa – powiedział Duda.
Prezydent oraz minister obrony narodowej wzięli poniedziałek udział w odprawie rozliczeniowo–koordynacyjnej kierowniczej kadry Ministerstwa Obrony Narodowej i Sił Zbrojnych RP. Prezydent podkreślał, że to najważniejsza taka odprawa od kilkunastu lat. Wskazał, że Europa znajduje się w największym kryzysie bezpieczeństwa od czasu zakończenia zimnej wojny, a nawet od zakończenia II wojny światowej; kryzys ten spowodowany jest zbrojną agresją Rosji na Ukrainę. Według niego „groźba przyszłej rosyjskiej agresji na terytorium NATO nie zmalała”.
– Dziś Rosja prezentuje otwarcie wrogą wobec Zachodu postawę. Jednocześnie po całkowitym podporządkowaniu Białorusi przez Rosję, diametralnie wzrosło ryzyko wykorzystania jej terytorium do ataku na państwa NATO. Dlatego czas, żebyśmy na najbliższym szczycie podjęli odważne decyzje wzmacniające NATO, tak jak miało to miejsce podczas szczytu w Warszawie w 2016 roku – powiedział prezydent.
Źródło: se.pl