W ubiegły poniedziałek NFZ zaapelował do szpitali, aby wstrzymały niektóre planowe zabiegi i badania. Ma to na celu zwolnienie miejsc niezbędnych do przyjmowania pacjentów chorych na COVID-19. Rzecznik rządu wyjaśnia, że „zabiegi ratujące zdrowie i życie w najcięższych przypadkach” wciąż będą się odbywały.
Pandemia koronawirusa wprowadza szereg problemów, w tym wyzwania dla służby zdrowia. Już przy okazji poprzednich fal zarażeń pojawiały się nie lada dylematy związane z przyjmowaniem pacjentów chorych na COVID-19, którzy wymagali intensywnej opieki, a nie było dla nich miejsca.
Z tego względu nie brakło głosów dezaprobaty dla czasowego wstrzymania diagnostyk różnych chorób. Wiele osób spotkało się z poważną ścianą, gdy chciało się zapisać na konkretne badania czy zabiegi. Jak się okazuje – podobna sytuacje może najwyraźniej wrócić.
Jeszcze w poniedziałek rano Narodowy Fundusz Zdrowia zaapelował do szpitali. Wystosowano prośbę dotyczącą czasowego wstrzymania różnych zaplanowanych badań i zabiegów, które nie mają ratować życia.
– Aby zapewnić dodatkowe łóżka szpitalne dla pacjentów wymagających pilnego przyjęcia do szpitala, Centrala NFZ zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo – czytamy w komunikacie NFZ.
NFZ apeluje do szpitali – fatalne wieści dla pacjentów
Rząd szybko wyjaśnił, że zabiegi i planowana diagnostyka chorób nowotworowych mają wciąż odbywać się w niezmienionej formie. Jeżeli chodzi o odwoływanie świadczeń, należałoby przy tym wziąć pod uwagę „przyjęty plan leczenia oraz wysokie prawdopodobieństwo pobytu pacjenta po zabiegu w oddziale anestezjologii i intensywnej terapii”, jak wskazał Fundusz Zdrowia.
– Jednocześnie wskazujemy, że w każdym przypadku odroczenia terminu udzielenia świadczenia, należy indywidualnie ocenić oraz wziąć pod uwagę uwarunkowania i ryzyka dotyczące stanu zdrowia pacjentów, a także prawdopodobieństwo jego pogorszenia i potencjalne skutki – przekazano w komunikacie.
Szybko pojawiło się wiele głosów niezadowolenia ze strony chorych. Do sprawy wkroczył właśnie rzecznik rządu, Piotr Müller, który postanowił wyjaśnić problematyczną sytuację i zapewnić, że wszelkie ratujące życie zabiegi czy operacje lub diagnostyka, wciąż mają się odbywać.
– Wszystkie zabiegi ratujące zdrowie i życie w najcięższych przypadkach, a więc onkologicznych, kardiologicznych, będą nadal przeprowadzane. Tego typu świadczenia nie są zawieszane ze względu na sytuację covidową– przekazał.
Rzecznik rządu dodał, że priorytetem dla służby zdrowia stają się osoby cierpiące na COVID-19. Uznał on, że jeżeli w danym szpitalu nie będzie wystarczającej liczby miejsc dla pacjentów, a należałoby wybrać między ciężkim przypadkiem choroby wywoływanej koronawirusem lub „świadczenia, które nie ratują życia”, ważniejszy jest ten pierwszy przypadek.
Źródło: pikio.pl