Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek po raz kolejny powiedział, że nie jest entuzjastą pomysłu obowiązkowego szczepienia nauczycieli na COVID-19. Czarnek twierdzi, że mogłoby to doprowadzić do sytuacji, w której ok. 60-70 tys. nauczycieli nie przyjdzie do pracy.
O pomyśle obowiązkowego zaszczepienia od 1 marca dla wybranych grup zawodowych, mówił 7 grudnia minister zdrowia Adam Niedzielski. Wymienił w tym gronie medyków, nauczycieli i służby mundurowe.
Jak minister Czarnek wyliczył, ilu nauczycieli nie przyjdzie do pracy
W rządzie szybko pojawił się dwugłos w tym temacie, ponieważ minister edukacji i nauki stwierdził 9 grudnia w RMF FM, że nie jest entuzjastą obowiązkowych szczepień dla nauczycieli. Wczoraj Czarnek był gościem programu „Gość Wydarzeń” w Polsat News, gdzie powtórzył po raz kolejny, że według niego to złe rozwiązanie.
Przemysław Czarnek stwierdził, że jeśli wprowadzono by obowiązkowy zastrzyk przeciw koronawirusowi, ok. 10 proc. nauczycieli od 1 marca nie przyszłoby do pracy. Minister edukacji i nauki był pytany w „Polsat News” o podstawy swoich wyliczeń.
– Szacunkowo dziś mówimy o 80-81 proc. nauczycieli zaszczepionych. Powiedzmy, że groźba przymusu spowodowałaby, że połowa z tych niezaszczepionych, zaszczepiłaby się. To nadal pozostaje 10 proc. całości nauczycieli, czyli to jest ok. 60-70 tys. wakatów. Nie stać na to systemu edukacji – stwierdził minister.
Ile potrwa nauka zdalna? Przemysław Czarnek nie ma już wątpliwości
Minister edukacji i nauki był również pytany o to, czy uczniowie wrócą w styczniu do nauki stacjonarnej w szkołach. Przypomnijmy, że nauka zdalna została wprowadzona od 20 grudnia, a powrót uczniów do szkół jest zaplanowany na 10 stycznia.
Czarnek podkreślił, że są to trzy dni przed świętami i cztery dni w styczniu, a potem uczniowie na pewno wrócą do szkół. – Co do tego wątpliwości nie ma – podkreślił.
Źródło: fakt.pl
