Wiadomości

Mieszkają w piwnicach, jedzą suchy chleb, nie mają chwili przerwy na odpoczynek. Polskie emerytki dają się poniżać w Niemczech

Niska emerytura zmusza je do wyjazdu do Niemiec. Starsze kobiety nie widzą w tym nic złego – zastrzyk zachodniej waluty często ratuje im życie. Wyjeżdżają nawet za cenę upodlenia, a warunki, w których żyją i to, jak są traktowane woła o pomstę do nieba.

Emerytura wielu Polek jest tak niska, że szukają dodatkowego źródła zarobku. Aby szybko podreperować domowe finanse, decydują się na wyjazd za granicę. Najczęściej są to Niemcy, gdzie opiekują się osobami starszymi od nich, zwykle niepełnosprawnymi. Opieka ma jednak drugą, ciemną stronę medalu.

Drastycznie niska emerytura zmusza je do wyjazdu

Emerytki wyjeżdżające za granicę najczęściej nie mogą utrzymać się ze swoich niskich emerytur, mimo że pracowały całe swoje życie. Dorabianie w kraju też nie wchodzi w grę – niskie kwoty przy ogromie obowiązków nie są zbyt atrakcyjne. Wolą podjąć pracę opiekunek za granicą. Zajmują się osobami czasem w swoim wieku, najczęściej starszymi. Wyjeżdżają na miesiąc, dwa zwykle do Niemiec lub Wielkiej Brytanii. I najczęściej kończy się to osobistym horrorem.

Agencje opiekunek zazwyczaj jasno określają wypłatę i obowiązki – w praktyce nie jest tak kolorowo. Jedna z emerytek wspomina, że gdy została zatrudniona do pracy w domu opieki, mieszkała w wilgotnej piwnicy, gdzie robaki chodziły po ścianach i rzeczach osobistych. Inne mają o wiele gorzej – bojąc się utraty pracy robią o wiele więcej niż mają zapisane w kontrakcie. Niemki potrafią być bezlitosne i np. każą prasować ubrania tyle razy z rzędu, aż będą idealne, nawet jeśli ma to trwać 3-4 godziny.

„Wyciągnęła z szafy mundur swojego męża, SS-mana”

Polskie emerytki najczęściej nie znają zbyt dobrze niemieckiego i nieświadomie dają się obrażać i terroryzować.

– Gderała do mnie: „Za siedzenie nie płacimy”, „Przyjechałaś tu do sanatorium, a może na urlop?”. Złośliwie skąpiła mi jedzenia i karmiła suchymi bułkami, choć wyżywienie miałam zapisane w kontrakcie – opowiada jedna z pracownic. Miarka przebrała się, kiedy Niemka kazała jej pójść pracować do ogrodu w ogromną ulewę, bo „nie jest z cukru”.

Bliscy próbują usprawiedliwiać zachowanie schorowanych osób, ale na wiele się to nie zdaje. Często kobiety nie są informowane chociażby o stanie psychicznym osoby, którą mają się opiekować. Pewna emerytka wspomina, że Niemka chorowała na demencję i biegała nago po domu grożąc, że ją zabije. Innego dnia wyciągnęła z szafy mundur swojego męża, który był SS-manem. Zakładała go na siebie i biegała po okolicy. To było wstrząsające.

Inne pracownice narzekają też na to, że obrzydliwie bogaci mieszkańcy krajów zachodnich bywają okropnie skąpi. Emerytka opiekowała się kobietą, która była bizneswoman, miała na kontach fortunę pochodzącą z sieci supermarketów. Skąpiła na jedzenie i dawała opiekunce 2-3 euro, za które miała zaopatrzyć lodówkę na cały tydzień. I mówiła to całkowicie poważnie. Kazała też czyścić co chwila lampy i abażury do błysku, a kiedy Polka robiła to zbyt wolno, biła ją laską. Wiele Polek jest jednak świadoma, że mimo upokorzeń jakich doznają, nie dostaną takich pieniędzy dorabiając sobie w rodzimym kraju.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close